Od czasu, gdy latem 2007 roku prezydent Piotr Krzystek obiecał żeglarzom i mieszkańcom "Przyjazny Port Szczecin
" niewiele się zmieniło. Program, dzięki któremu miasto ma się promować jako miejsce przyjazne żeglarzom będzie przekazany radnym dopiero pod koniec maja. A dyskusje na temat odzyskania nabrzeży Wałów
Chrobrego utknęły w martwym punkcie.
- Program "Przyjazny port" zostanie skierowany pod obrady Rady Miasta na sesję 26 maja - zapewnia Sebastian Wypych z biura prasowego prezydenta. -
Szacujemy, że rocznie będzie on kosztował około 100 tysięcy złotych. Za te pieniądze możemy opłacić przyjęcie około 6 żaglowców.
W założeniach przedstawionych w sierpniu ubiegłego roku przez
prezydenta Krzystka na zakończenie finału The Tall Ships Races 2007 "Przyjazny Port Szczecin" miał zachęcać armatorów i kapitanów największych żaglowych jednostek do odwiedzania miasta m.in. dzięki
pokryciu kosztów pobytu. Te są spore, bo za najmniejsze żaglowce o długości do 50 metrów za 3 doby postoju właściciel jednostki musi zapłacić ponad 4 tys. złotych. Cumowanie największych statków
napędzanych żaglami armatora kosztuje za 3 dni nawet 17 tys. złotych.
Miasto wyliczyło ten koszt na podstawie normalnych stawek za obsługę statków przypływających do szczecińskiego portu. Urzędnicy
deklarują, że gmina będzie je negocjować, a nawet organizować przetargi na obsługę holowników i pilotów. Jak dotąd jednak żadna procedura w tej sprawie nie została uruchomiona.
"Przyjazny port"
zakłada też promowanie Szczecina jako miasta chętnie przyjmującego żeglarzy, uruchomienie specjalnej strony internetowej i organizowanie pokazów na imprezach żeglarskich. Urzędnicy twierdzą, że choć
program będzie uruchomiony późno to nie zaszkodzi to całej idei.
- Bez sformalizowanej drogi miasto już od pięciu lat opłaca przypływające jednostki żaglowe - mówią pracownicy magistratu. - To
prawda, że dotąd były to pojedyncze jednostki, ale metoda finansowania ich pobytu jest znana.
Nawet jeśli Szczecin uruchomi program to będzie musiał stawiać przy cudzych nabrzeżach. Przy Wałach
Chrobrego do gminy należy tylko skrawek pod Trasą Zamkową. Reszta jest w rękach spółek Polsteam. Od roku trwają rozmowy na temat wykorzystania nabrzeży. Ostatnio prawnicy zaczęli analizować umowy, dzięki
którym firmy weszły w posiadanie nadwodnych nieruchomości. Miasto rozważa bowiem próbę odzyskania nabrzeży na drodze prawnej.