Po półtora roku proces szczecińskiej odnogi afery Stella Maris, w której oskarżonymi są m.in. współwłaściciel spółki
Euroafrica i jej wiceprezes, rozpocznie się od początku. Sędzia prowadząca sprawę jest w zaawansowanej ciąży i musi zostać wyznaczony nowy przewodniczący składu.
W październiku 2006 roku przed Sądem
Rejonowym Gdańsk-Południe rozpoczął się proces drugiej części (tzw. szczecińskiej) sprawy prania pieniędzy poprzez wydawnictwo kościelne Stella Maris. Jego byłym szefom, w tym księdzu Zbigniewowi B. (były
kapelan metropolity gdańskiego arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego), prokuratura zarzuciła wystawianie w latach 1998-2001 faktur VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze na kwotę 65 mln zł.
W
szczecińskim wątku afery Stella Maris na ławie oskarżonych zasiadło siedem osób. Wśród nich znajduje się Elżbieta M. - aktualnie wiceprezes znanej spółki Euroafrica Linie Żeglugowe, a kiedyś wiceprezydent
Szczecina, była radna SLD Rady Miasta i była wiceprezes spółki giełdowej - ESPEBEPE Holding oraz Andrzej H. - były prezes ESPEBEPE, współwłaściciel Euroafriki i znanej gdańskiej Korporacji Budowlanej
Doraco oraz były konsul honorowy Republiki Węgier. Do tego dwaj członkowie zarządu ESPEBEPE - Albert R. i Krzysztof K. oraz były wiceminister infrastruktury w rządzie Leszka Millera, Krzysztof H. Gdańska
Prokuratura Apelacyjna oskarża ich o przywłaszczenie mienia spółek, w których pracowali, na ponad 3 mln zł oraz dokonania uszczupleń podatkowych na ponad pół miliona zł.
Proces trwa już półtora
roku. I teraz okazuje się, że rozpocznie się od początku. Bo sędzia - przewodnicząca składu sędziowskiego - jest w zaawansowanej ciąży.
- Sędzia referent już jest na zwolnieniu lekarskim. Do końca
tygodnia nastąpi wyznaczenie nowego sędziego do sprawy. Czynności dotychczas wykonane będą musiały być powtórzone - wyjaśnia sędzia Rafał Terlecki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Dodaje,
że na obecnym etapie sprawa liczy 33 tomy akt (każdy po 200 kart).
- Trochę więc czasu potrwa, zanim nowy sędzia zapozna się z aktami - stwierdził sędzia Terlecki.