Komisja Europejska uznała, że połowy wokół wyspy Gotlandia nie będą miały większego wpływu na stan zasobów dorszy w
Bałtyku, więc zgodziła się fam na eksploatację tej ryby bez ograniczeń.
Przypomnijmy, że decyzja ta wy-wołała ożywioną dyskusję w polskim środowisku rybackim Bowiem na łowiska, które tradycyjnie
eksploatują nasi fi unijni) armatorzy, Bruksela nakłada każdego roku coraz ostrzejsze rygory w postaci kolejnych dni zakazu połowów i zmniejszających się kwot połowowych. Nasi rybacy będą też musieli
mniej poławiać, aby w kolejnych latach zwrócić przełowioną - zdaniem KE - ilość dorszy w zeszłym roku.
Tymczasem, jak informowaliśmy, od 1 stycznia rybacy Litwy, Łotwy, Estonii i Szwecji na
wyznaczonych dwóch sektorach Bałtyku mogą łowić dorsze bez ograniczeń, a także w okresie ochronnym, gdy ryby te mają tarło.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformowało nas, że chodzi o rejony 27
i 28-2, położone między Szwecją, Łotwą i Estonią. Irena Skibowska z biura prasowego resortu wyjaśnia, że Komisja Europejska mogła podjąć decyzję o wyłączeniu określonych obszarów, monitorowanych przez
Międzynarodową Radę Badań Morza (ICES), "z niektórych ograniczeń nakładu połowowego i z obowiązków dotyczących zapisu danych, jeżeli połowy dorsza są niższe od progu określonego w ostatnim okresie
sprawozdawczym". Mówiąc jaśniej, armatorzy i tak poławiali tam mniej dorszy, niż pozwalały na to szacunki wynikające z ostatnich doniesień na temat ilości tej ryby. Pod uwagę wzięto sprawozdania
przedstawione przez Danię, Estonię, Finlandię, Niemcy, Łotwę, Litwę, Polskę i Szwecję. Uwzględniono również opinię Komitetu Naukowo-Technicznego i Ekonomicznego ds. Rybołówstwa.
W zwolnionym od
ograniczeń rejonie Bałtyku złowiono w 2007 roku: na obszarze 27 -108,2 ton: na obszarze 28 - 340,2 ton. W tym roku zarejestrowano już następujące ilości złowionych dorszy (do połowy marca): obszar 27 -
300 kg, obszar 28 - 0 kg.
Jak widać, do ładowni kutrów trafiły znikome ilości ryb. Z tego powodu polski rząd poparł propozycję wydania rozporządzenia KE usuwającego ograniczenia połowowe. "Wobec
czego bezzasadnym byłoby złożenie przez Rząd RP skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości lub innego organu Unii Europejskiej" - czytamy w wyjaśnieniu.
Biuro prasowe Ministerstwa
Rolnictwa dodaje, że floty rybackie Szwecji, Łotwy i Estonii prowadzą połowy dorszy głównie na akwenie na wschód od wyspy Bornholm. Tu, dodajmy, łowią także Polacy. "W obszarze tym występuje dorsz
wschodniobałtycki, którego rozród następuje w rejonie Głębi Bornholmskiej, gdyż obecnie jedynie tam występują warunki sprzyjające efektywnemu tarłu" - wyjaśnia resort.
Ministerstwo dodaje, iż w
przypadku tych krajów ponad 90 proc. połowów dorszy ze stada wschodniego odbywa się właśnie w rejonach 25 i 26 (w dużej części przylegają one do polskich wybrzeży).