KIJÓW Próby podniesienia ukraińskiego holownika Naftohaz-67, który zatonął na wodach Morza
Południowochińskiego u wybrzeży Hongkongu, nie powiodły się - poinformowało wczoraj wieczorem Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy.
Los 18 marynarzy, obywateli Ukrainy, uwięzionych
najprawdopodobniej we wraku statku, pozostaje nieznany. W miejscu katastrofy jednostki przebywa obecnie 26 płetwonurków,, którzy starają się dotrzeć do jej wnętrza. Wcześniej próbowali oni wtłoczyć do
statku powietrze, by w ten sposób wypchnąć go na powierzchnię, ale nie zdołali tego uczynić. W wydobyciu wraku, w którym wciąż mogą znajdować się żywi ludzie, nie pomógł także dźwig morski. Sukcesem
odniesionym przez ratowników było ustabilizowanie jednostki i zatrzymanie jej grzęźnięcia w morskim mule.
Ukraiński Naftohaz-67 z 25 osobami na pokładzie (24 Ukraińców i Chińczyk) zatonął w nocy z
soboty na niedzielę po zderzeniu z chińskim statkiem towarowym Yao Hai.
Akcja ratownicza rozpoczęła się 20 minut po zdarzeniu. Sześciu Ukraińców i Chińczyka wydobyła z wody załoga helikoptera. Inni
marynarze w momencie zderzenia najprawdopodobniej znajdowali się pod pokładem.
Ukraińskie władze oświadczyły, że jeśli do wypadku doszło z winy chińskiego transportowca, będą domagać się
odszkodowania.