To pierwsza kobieta odpowiedzialna za sprawy morskie państwa. Należy też do kilkuosobowego grona ekspertów, którzy
mają uprawnienia do skontrolowania administracji morskiej dowolnego kraju. Na dodatek jest kapitanem żeglugi wielkiej.
Kilka dni temu branża morska Szczecina miała okazję poznać wiceminister
infrastruktury Annę Wypych-Namiotko z mniej oficjalnej strony. Z życiorysu przepytywał ją Cezary Sylwestrzak, przewodniczący szczecińskiego Oddziału Krajowej Izby Gospodarki Morskiej. Spotkanie odbyło się
w ramach cyklu "Poznajmy się".
Anna Wypych-Namiotko jest wiceministrem infrastruktury odpowiedzialnym w rządzie Donalda Tuska za sprawy morskie. Co prawda posiada dyplom kapitana żeglugi wielkiej,
ale jak sama tłumaczyła zebranym, na statkach zatrudniona była na stanowisku chiefa. Przepływała w sumie 14 lat
Jak trafiła na morze? - Z ciekawości świata - powiedziała - Chciałam wiedzieć, jak to
jest znaleźć się na środku wielkiego oceanu. A poza tym praca w shippingu to w tamtych czasach było jedyne okno na świat
Nim jednak trafiła na morskie studia, miała w czasach liceum epizod: była na
obozie żeglarskim w Szczecinie-Dąbiu. Wspomina to jako "samą przyjemność żeglowania i stawiania żagli", ale i zdobywania pierwszych doświadczeń w nawigacji. To rozbudziło w niej zainteresowania w
czasach, gdy nie było jeszcze GPS-u.
Na Wydział Nawigacyjny Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni dostała się w 1976 roku. Miała nieco szczęścia, bo ówczesny minister żeglugi zrobił gest-wyraził zgodę, aby
do tej typowo męskiej uczelni przyjęto kilka dziewcząt. Wśród około 150 studentów były prawdziwymi rodzynkami. Były to czasy praktycznie zamkniętych granic państwa i niezwykłej popularności szkół
morskich. - Na jedno miejsce zdawało pięciu chętnych - mówiła A Wypych-Namiotko.
Studia były dla niej jednym z najpiękniejszych okresów w życiu. Nauczyła się jeździć na nartach, jazdy konnej.
Studenckie życie okraszały wypady i rajdy turystyczne. Ale też skończyła kurs pilotów wycieczek zagranicznych. Udzielała się na niwie artystycznej, była bowiem jedyną żeńską gwiazdą kabaretu
"Bukszpryt?".
Na rejs "Darem Pomorza" w ramach praktyki morskiej nie załapała się, ale udało się jej i koleżankom popłynąć statkiem szkolnym "Antoni Garnuszewski". Tą jednostką wraz z
wyprawą Polskiej Akademii Nauk popłynęła także do Stacji im. Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego.
Najdalszym zakątkiem świata, do jakiego dopłynęła w rejsie dookoła globu, była Nowa Zelandia. A to za
sprawą Polskich Linii Oceanicznych, której frachtowce kursowały na linii południowego Pacyfiku. Rejsy trwały od 4,5 do 6 miesięcy Były też inne wyspy tego oceanu. Tam poznała kulturę maoryską w wersji dla
turystów.
Ale najcieplej wspomina Japonię. Tam znalazła się na trzymiesięcznym szkoleniu na rzecz współpracy PLO z japońskim gigantem - firmą NYK.
-Poznałam ich życie i sposób myślenia -
powiada. Liznęła też nieco japońskiego.
Przez te trzy miesiące praktykowała w różnych spółkach grupy NYK - Mam do dziś do Japończyków sentyment i świetny z nimi kontakt - mówiła w Szczecinie.
Ale przyszedł czas na macierzyństwo. Pierwsza córka przyszła na świat, gdy mama jeszcze pływała. W domu pomagali dziadkowie. - Mój mąż jest z zupełnie innej branży i mimo że wtedy wiedział, iż żeni się
z kobietą marynarzem, sprawiał wrażenie pogodzonego z tym faktem - wspomina minister Wypych-Namiotko.
Okazało się jednak, że nie do końca, bo po trzech latach zaczął się buntować i wtedy postanowiła
"eksperymentalnie" wrócić na ląd. - Wpadłam jak śliwka w kompot. Ta praca dawała mi satysfakcję - powiada.
Dziś jest ekspertem. Bo od 1995 r., gdy zaczęła pracę w urzędzie jako krajowy
koordynator Port State Control, była też uczestniczką licznych kursów i szkoleń krajowych i zagranicznych, m.in. kursu audytora Voluntary IMO Member State Audit Scheme (szkolenie w zakresie zarządzania
statkami).
Jak spisze się jako wiceminister infrastruktury od morza? W Szczecinie przedsiębiorcy mieli wiele postulatów i od lat niezałatwionych przez państwo problemów. Na spotkaniu A. Wypych-Namiotko
dała się poznać jako osoba towarzyska, bezpośrednia, ale i lubiąca wydawać polecenia. Oby z ostatniego przymiotu zrobiła dobry użytek.