Najpóźniej do połowy przyszłego roku zakończy się likwidacja majątku po upadłym w 2002 roku stoczniowym holdingu. Syndyk
szacuje, że od rozpoczęcia postępowania upadłościowego sprzedano już 70-80 procent majątku masy upadłościowej.
Krzysztofa Drzewieniecka, syndyk masy upadłościowej Stoczni Szczecińskiej Porta
Holding, przejęła likwidację przed dwoma laty. W 2006 r. sprzedała majątek za ok. 20 mln zł, zaś w roku ubiegłym - za 60 mln zł.
- W zasadzie nic bardziej wartościowego w masie upadłości już nie
zostało - ocenia. - Bo oprócz kilku podmiotów reszta spółek jest albo w likwidacji, albo w upadłości lub też nasz udział jest w nich nikły, więc nam i potencjalnemu kupcowi niewiele daje.
Na
pytanie, czy prawdą jest, że na koncie syndyka jest ponad 250 mln zł, nie padło z jej strony zaprzeczenie. Jednak stare prawo upadłościowe, któremu podlega likwidacja majątku SSPH SA, nie pozwala na
bieżące spłacanie wierzycieli. - Zaspokoić następną kategorię wierzycieli mogę dopiero wówczas, jak spłacę poprzednią - tłumaczy K. Drzewieniecka.
Wyjaśnia, że aby przyspieszyć postępowanie, chce
zgromadzić pieniądze na zaspokojenie wyższych kategorii wierzycieli; spłacić kategorię 3 (fiskus, ZUS, gmina) i z tego co zostanie spłacić kategorię 2b (wierzycieli mających hipoteki na majątku). A jeżeli
okaże się to możliwe, przynajmniej częściowo zaspokoić kat. 6 (dostawców, kooperantów). Tłumaczy, że zatwierdzonej w całości przez sąd listy wierzycieli jeszcze nie ma, bo niektórzy z nich składają
sprzeciwy.
Procedury upadłościowe wciąż trwają. W najbliższym czasie ukaże się ogłoszenie o sprzedaży udziałów w Międzynarodowych Targach Szczecińskich oraz akcji Elektromontażu Gdańsk.
- Z
większych składników majątkowych, które wkrótce będziemy sprzedawać, jest także nieruchomość w obrębie ulic Firlika - Nocznickiego - Łyskowskiego w Szczecinie, na której stoją czerwone budynki, zwane też
lipskami - informuje syndyk. Dodaje, że na finiszu jest już postępowanie, które ma doprowadzić do zniesienia współwłasności ze Stocznią Szczecińską Nową na tych nieruchomościach.
W przyszłym
tygodniu ma się także ukazać ogłoszenie o wystawieniu na sprzedaż stadionu i boiska przy ul. Bandurskiego. Jednak, jak mówi, sen z powiek spędzają dwie zamieszkałe przez lokatorów kamienice przy ul.
Nocznickiego: - Dobrze by było, gdyby kupiła je od nas gmina i przyłączyła do swoich zasobów mieszkaniowych. Zastanawiam się, co by było, gdyby budynki kupiła osoba prywatna... A jeżeli da dobrą cenę, to
musiałabym jej sprzedać.
- Jeżeli nikt z wierzycieli się nie sprzeciwi, jeżeli nie będzie kwestionował planu podziału pieniędzy ze sprzedaży majątku holdingu, to zakończenie upadłości nastąpi
szybciej. Mam nadzieję, że koniec powinien nastąpić do połowy przyszłego roku. Chyba że sąd uzna inaczej - mówi K. Drzewieniecka.