Armatorzy barkowi czekają na ponowne otwarcie podnośni w niemieckim Niederfinow na kanale Odra-Hawela, którym przewozi się
towary ze Szczecina i Świnoujścia krótszą trasą na Zachód.
Tegoroczna zima tylko na krótki czas skuła lodem Odrę. Jak przypomina Maciej Wierzchowski, dyrektor szczecińskiego oddziału grupy Odratrans,
krę, która pojawiła się w styczniu na rzece szybko skruszyły lodołamacze. W efekcie kilka zestawów barkowych nadal wozi Odratrans, do której należy także Żegluga Bydgoska, przewoziły tej zimy ładunki
także na szlakach wodnych samych Niemiec.
Natomiast już po zamknięciu podnośni w Niederfinow na trasie Schwedt - Szczecin pływał zestaw barek, który transportował do portu w Szczecinie pelety, czyli
przetworzone w brykiet wióry poprodukcyjne, stosowane jako ekologiczne paliwo. Przeładowywano je następnie na statki, którymi trafiały do Skandynawii.
- W styczniu przewieźliśmy ładunek peletów na
cztery statki, po trzy ładunki na trasie: porty Szczecin i Świnoujście - Berlin oraz Europa Zachodnia. Jednostki pływają jednak dłuższą trasą przez kanał Odra--Szprewa. Powodem jest konserwacja urządzenia
podnoszącego statki na wyższy poziom wody na kanale Odra-Hawela. Remont rozpoczął się 3 stycznia, a ponowne otwarcie urządzenia zapowiedziano na 16 lutego i wtedy szlak wodny na Zachód ulegnie znacznemu
skróceniu.
Jak mówi dyr. Wierzchowski, poziom wody na Odrze jest obecnie "dość dobry": - W następnym tygodniu zaczniemy już robić przeładunki na krótszą trasę - przez kanał Odra-Hawela. W kierunku
Berlina będzie nim dziennie pływać po pięć zestawów - każdy z pięcioma tysiącami węgla w ładowniach. Będziemy też do stolicy Niemiec wozić fiński papier oraz złom i nawozy.
Dyrektor dodaje, że barki
grupy tysiące ton na każdy, czyli razem 12 tysięcy ton. Obecnie dostarczamy ładunki peletów na piątą jednostkę - wylicza M. Wierzchowski.
Odratrans woziła też ze Schwedt papier na frachtowiec do
Anglii. Z kolei z rejonu Eisenhiittenstadt (koło Słubic) jej barki transportowały złom i rosyjski węgiel do Berlina.
-W drodze powrotnej zabieramy z huty w Brandenburgu "walcówkę" do Szczecina i
Świnoujścia. Łącznie będzie to około 45 tysięcy ton. Połowę tej stali już przewieźliśmy. Ładunek ten jest wysyłany następnie do odbiorców w Unii Europejskie lub USA - dodaje dyrektor.
Dla armatorów
barkowych przewozy przez Szprewę nie mogą być jednak w pełni udane, gdyż wielkość tej rzeki nie pozwala na wejście większych 800-tonowych, barek.