Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Bohaterski komandor

Kurier Szczeciński, 0000-00-00

Skazano go w ramach tzw. procesów odpryskowych - oficerów marynarki, lotnictwa, piechoty. W sfingowanym procesie oskarżono ich o działalność konspiracyjną na rzecz mocarstw zachodnich. 16 grudnia 1952 roku o godzinie 14.15 w więzieniu mokotowskim został rozstrzelany komandor Stanisław Artur Mieszkowski. W 55 lat od tamtego dnia, o tej samej godzinie, przy pomniku komandora spotkali się jego rodacy, którzy mają szczęście żyć w wolnej Polsce. Kim był Mieszkowski? Jego postać przypomina Marek Padjas z Ligi Morskiej i Rzecznej. Urodził się w 1903 roku w Piotrkowie Trybunalskim. Gdy Polska odzyskała niepodległość, 16-letni Stanisław zgłosił się na ochotnika do Wojska Polskiego. Brał udział w wojnie z bolszewikami w 1920 r. Ukończył szkołę podchorążych piechoty, a potem podchorążych Marynarki Wojennej. Mianowany na stopień podporucznika marynarki pełni służbę na ORP "Bałtyk", "Mazur", "Burza ". Potem przełożeni kierują go na wyższy kurs artylerii do Tulonu. W1936 r. nadzoruje w portach Le Havre i Coves instalacje urządzeń artyleryjskich na budowanych tam polskich niszczycielach. Podczas kampanii wrześniowej 1939 roku komandor podporucznik Mieszkowski dowodzi kanonierką ORP "Generał Haller", a później całą grupą kanonierek, które walczą w Zatoce Gdańskiej. Gdy jednostki tracą manewrowość, zostają rozbrojone, a załogi dołączają do obrony Helu. Nasz bohater dowodzi odcinkiem baterii. Po kapitulacji trafia do niewoli niemieckiej. Po pokonaniu Niemiec i zakończeniu wojny Mieszkowski jest w Gdyni, gdzie organizuje Główny Urząd Morski. Potem kierują go do Kołobrzegu, gdzie zostaje pierwszym polskim kapitanem tego portu. Organizuje jego rozminowanie i odbudowę. Na początku 1956 r. powołany zostaje do służby w Marynarce Wojennej. Dowodzi flotyllą trałowców, a następnie otrzymuje misję utworzenia Oficerskiej Szkoły MW i zostaje jej komendantem. Osiąga kolejne szczeble kariery: szefa sztabu głównego MW, zastępcy dowódcy tej formacji ds. liniowych. Już jako komandor zostaje dowódcą Dowództwa Floty. Jest także redaktorem naczelnym "Przeglądu Morskiego". Ale represje stalinowskie w Polsce nasilają się. Do więzień trafiają niewinni ludzie, patrioci. Ten los spotyka również kmdr. Stanisława Mieszkowskiego. Aresztują go w październiku 1950 r. Sprawa została nazwana spiskiem komandorów, a postępowanie karne prowadzono przez dwa lata wobec siedmiu oficerów Marynarki Wojennej o chwalebnych życiorysach. Przed stalinowską Temidą stanęło łącznie 86 zmaltretowanych torturami w śledztwie oficerów różnych formacji wojskowych. Mieszkowski męczony jest w więzieniach Głównego Zarządu Informacji w Gdyni i w Warszawie. Po sfingowanym procesie na oficerów wydano wyroki śmierci i dożywocia. Najwyższą karę orzekł on wobec komandora. Przedtem jednak Mieszkowski oskarżył śledczych: "Wy się zajmujecie prowokatorstwem, to jest wasz zawód! Jesteście mordercami w imię waszej racji. Jesteście bez czci i wiary ze skóry obdarci, padliną żyjący tatarzy!". Jak przypomina M. Padjas, w oświadczeniu przesłanym do Najwyższego Sądu Wojskowego kmdr. Mieszkowski odwołał wszystkie zeznania złożone w śledztwie i na procesie, jako wymuszone i niezgodne z prawdą. Prezydent Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok wykonano. W tamtym ponurym procesie zasądzono 40 wyroków śmierci, 8 dożywocia, dwóch oficerów uniewinniono. Wykonano 20 wyroków śmierci. W 1956 roku wszyscy zostali zrehabilitowani. Ale kolejną podłością, jakie dokonywały się w czasach stalinizmu, był pochówek oficerów. "W tamtym czasie zwłoki straconych wywożono nocą w worku lub rzadziej w jakiejś skrzyni i grzebano je gdzieś na tzw. łączce, pod murem na Powązkach, albo na wysypisku śmieci na Służewcu" - pisze Padjas. Wielu grobów rodziny szukają do dziś. A co z tymi, którzy zadawali cierpienie i skazywali na więzienie i śmierć niewinnych ludzi? Powołano komisję, która zbadała odpowiedzialność byłych pracowników Głównego Zarządu Informacji, Naczelnej Prokuratury Wojskowej i Najwyższego Sądu Wojskowego. Oficerowie, którzy brali udział w "procesie komandorów" zostali w 1957 r. zdegradowani, a potem usunięci z Wojska Polskiego. O czasach stalinowskich i kmdr. Stanisławie Mieszkowskim nie zapomniano. 23 czerwca zeszłego roku podczas Centralnych Dni Morza odsłonięte w Kołobrzegu jego pomnik. Powstał z inicjatywy działaczy Ligi Morskiej i Rzecznej przy wsparciu społeczeństwa, instytucji i osób prywatnych.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl