We Wrocławiu marzą o Wenecji i Amsterdamie w jednym. Chcą, by w przyszłości powstały domy na wodzie, do których
dopłyną tramwaje wodne. Krajobraz mogłyby uzupełnić kajaki i żaglówki przepływające przez centrum miasta.
Tamtejsi pasjonaci chcą, aby Odra stała się dla miasta tym, czym jest Sekwana dla Paryża, a
Tamiza dla Londynu. "Blisko 100 wrocławskich mostów łączy cały system w całość nie tylko malowniczą, ale i użyteczną. Wrocławski Węzeł Wodny jest najbardziej rozbudowany w Polsce" - czytamy w
informacji.
- Odra to rzeka przyjazna i bezpieczna. Przekonanie mieszkańców i turystów do jej rekreacyjnych walorów jest naszym głównym celem - mówi Bożena Siczek z Wrocławskiego Towarzystwa
Kajakowego.
"Z Odrą można zżyć się na tyle dobrze, by na niej... zamieszkać. Znane z Amsterdamu domy cumujące na wodzie być może już niedługo pojawią się we Wrocławiu. Jest tu wystarczająco wiele
dobrych miejsc, by swój dom zacumować i cieszyć się bliskością natury. Projekt pierwszego domu na wodzie jest już przygotowany" - piszą fani zbliżenia rzeki i miasta.
Z kolei wodniacy myślą o
marinie. - Marzy nam się miejsce, gdzie osoby prywatne mogłyby trzymać swoje jachty - mówi Agnieszka Pełka-Szajkowska z Wrocławskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego. Potencjał w Odrze widzą także
deweloperzy lokując swoje przedsięwzięcia na brzegu rzeki. Inwestor wznoszonego kompleksu Angel Wings wybuduje ponaddwustumetrową promenadę z bezpośrednim zejściem nad rzekę. W przyszłości uroki Odry
doceniać będzie można także z lądu, spacerując stale rozbudowywanymi pro-menadami i pasażami. Plany miasta przewidują budowę nabrzeżnego pasażu biegnącego wzdłuż rzeki, od rynku aż po Przedmieście
Oławskie.
Warto więc przyjrzeć się, jak wrocławianie realizują idee tzw. waterfrontu, o którym w Szczecinie mówi się od lat, ale - niestety - niewiele z tego
wynika.