Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Zamiera żegluga śródlądowa w polskim systemie transportowym

Nadmorski Przegląd Gospodarczy, 2007-10-31
Powojenny system transportowy w Polsce podlegał i nadal podlega szeregu zmianom. Inny kształt i inne zasady funkcjonowania w gospodarce nakazowo-rozdzielczej z monopolem państwowych przedsiębiorstw, a inne w obecnym czasie z mieszaną własnością przedsiębiorstw branży TSL. Zawsze jednak charakteryzował się brakiem zrównoważonego rozwoju w strukturze gałęziowej. W socjalizmie programowo głównym środkiem transportu lądowego była kolej, gdzie często Dyrekcja Generalna PKP decydowała o polityce transportowej Polski. W dzisiejszej sytuacji pierwsze skrzypce gra transport samochodowy, który w najmniejszym stopniu ponosi koszty użytkowania infrastruktury, nie mówiąc już o ponoszeniu łącznych kosztów zewnętrznych transportu generowanych przez tę gałąź. Żegluga śródlądowa w powojennej Polsce nigdy nie miała przychylności decydentów, a po 1989 r. wręcz stała się gałęzią niechcianą. Przejęcie zarządzania infrastrukturą transportu śródlądowego przez Ministerstwo Środowiska, matecznik wszelkiej maści pseudoekologów, stało się gwoździem do trumny polskiej żeglugi śródlądowej. W efekcie udział tej gałęzi transportu w przewozach ogólnych w Polsce spadł poniżej 1 proc., a infrastruktura transportu uległa dewastacji. Jeszcze ponad dwadzieścia lat temu z Bydgoszczy, Notecią i Wartą, poprzez Odrę, barki motorowe 500-tonowe odbywały regularne rejsy do Niemiec i Holandii. Dzisiaj tym szlakiem ledwie można przepłynąć jednostką o zanurzeniu w granicach 1 m. Zanikły przewozy długodystansowe na wszystkich polskich rzekach, a ich królowa Wisła na wysokości Torunia czy Bydgoszczy nie trzyma standardów jakiejkolwiek klasy drogi wodnej! Statystyki stwierdzające, że w Polsce mamy kilka tysięcy kilometrów dróg wodnych są fikcją. Z transportowego punktu widzenia rzeki są nieżeglowne, a śródlądowe przewozy ładunków odbywają się tylko na niewielkich autonomicznych odcinkach. W efekcie ma ona marginalne znaczenie dla krajowego systemu transportu. Podobnie jest na poziomie regionów, lecz z jednym wyjątkiem. Tym wyjątkiem jest obszar dolnego odcinka Odry. Założona w 1994 r. spółka Unity Line jest obecnie jednym z największych armatorów na bałtyckim rynku przewozów promowych. Analiza struktury gałęziowej transportu portów w Gdańsku, Gdyni wskazuje, że całość przewozów do i z portów na ich zaplecze realizowana jest przez transport kolejowy i drogowy, a w przypadku Gdańska dochodzi jeszcze transport rurociągowy. Wyjątkiem są rzeczne transporty ładunków ponadgabarytowych via port w Gdańsku. Nieco lepiej u ujścia Odry Analiza struktury gałęziowej transportu zaplecza w portach w Szczecinie i Świnoujściu wskazuje, że udział żeglugi śródlądowej jest w ostatnich kilku latach względnie stały i waha się w przedziale 7-11 proc. W przypadku portu w Policach sytuacja przedstawia się podobnie. Statystyka ta nie uwzględnia jednak przewozów w eksporcie czy imporcie w układach barka-wagon czy samochód-barka. Bezsprzecznym jest, że dla portów ujścia Odry żegluga śródlądowa ma istotne znaczenie i to znacznie większe, niż mogą to sugerować dane statystyczne. Przykładem tranzyt ładunków niemieckich realizowany przewozami barkowymi. Bez nich nie byłoby tych ładunków w portach ujścia Odry. Nie byłoby również rocznie 900 tys. ton polskiego węgla do Berlina. Szacując przewozy w różnych konfiguracjach można ocenić ich łączny poziom na 3,5 - 4 mln ton rocznie. Region portów ujścia Odry jest ostatnim obszarem w Polsce, gdzie realizowane są znaczne przewozy żeglugą śródlądową, a Szczecin stał się centrum tej żeglugi. Tu swoje interesy prowadzą prawie wszystkie polskie firmy żeglugowe, poczynając od największej, czyli Grupy Kapitałowej Odratrans, po małe dysponujące od jednej do kilku barek. Paradoksalnie potencjał przewozowy polskich przedsiębiorstw przestał się zmniejszać, a wręcz są one coraz bardziej konkurencyjne na międzynarodowym rynku żeglugi śródlądowej. I kiedy polski rząd unaoczni sobie znaczenie żeglugi śródlądowej dla zrównoważonego rozwoju transportu w Polsce oraz zmniejszania jego uciążliwości dla otoczenia, może okazać się, że prywatne przedsiębiorstwa będą w stanie szybko zwiększyć przewozy po polskich rzekach i akwenach.
 
Andrzej Montwiłł
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl