Z Dariuszem Dziedziulem - dyrektorem Działu Morskiego i Siłowni Spalinowych Alfa Laval Polska Sp. z
o.o. rozmawia Jerzy Drzemczewski
- Chciałbym przede wszystkim pogratulować panu kolejnej, już czwartej nagrody Prezesa Krajowej Izby Gospodarczej przyznanej w ciągu ostatniego dziesięciolecia
firmie Alfa Laval Polska za innowacyjność prezentowanych na targach BALTEXPO produktów. Tym razem "Srebrną Kotwicę 2007" zdobyliście za jedyny, niechemiczny, w pełni ekologiczny system oczyszczania
wód balastowych PureBallast, spełniający wymogi Międzynarodowej Organizacji Morskiej - IMO. Czym dla Alfa Laval jest ta nagroda?
- Potwierdzeniem, że przyjęty przez naszą firmę kierunek
proekologiczny jest kierunkiem właściwym. Przypomnę, że kilka lat temu, również na targach BALTEXPO, zdobyliśmy "Złotą Kotwicę" za urządzenie Ekostream, czyli za odolejacz do urabiania wód zęzowych,
na bazie wirówki. Wyróżniony na tegorocznych targach PureBallast jest odpowiedzią naszej firmy na wymogi konwencji IMO dotyczącej oczyszczania wód balastowych statków morskich, która będzie obowiązywała
od 2009 r. Od tego czasu wszystkie statki przewożące wody balastowe będą musiały tak je urabiać, żeby nie przewieźć zanieczyszczeń biologicznych, zwłaszcza zwierzęcych, z jednego rejonu świata w drugi.
Systemy, które muszą spełnić wymagania tej konwencji powinny oczyścić wody balastowe w stopniu niemal idealnym. Konwencja stawia bowiem warunek oczyszczania wód z zanieczyszczeń biologicznych w 99,99
proc. Chciałbym podkreślić, że system PureBallast produkowany przez Alfa Laval jest dzisiaj jedynym certyfikowanym, w pełni sprawdzonym systemem spełniającym te wymagania. Jest to zupełnie nowatorska i
nowa technologia XXI wieku. Polega ona na tym, że wody balastowe, które są pompowane do zbiornika, przechodzą przez baterie lamp emitujących promienie ultrafioletowe, które w specjalnym katalizatorze,
jest nim dwutlenek tytanu, rozbijają przy odpowiedniej długości fali błony komórkowe wszystkich znajdujących się w tej wodzie organizmów żywych - uwolnionymi wolnymi rodnikami (OH).
- Innymi
słowy, urządzenie to ma wyeliminować turystykę różnych egzotycznych zwierzątek, dotąd bezkarnie podróżujących z jednego morza do drugiego, czyniących później ogromne spustoszenia w ich ekosystemach?
- Dokładnie taki właśnie cel przyświecał Międzynarodowej Organizacji Morskiej przygotowującej wspomnianą konwencję. Chodzi o to, żeby zapobiec transportowi w wodach balastowych różnych żyjątek
morskich, które po ich zrzuceniu np. do Bałtyku mogą zagrozić innym, żyjącym tutaj od tysięcy lat gatunkom. Słynna bycza babka, czyniąca dzisiaj spustoszenie w ekosystemie Bałtyku, a która trafiła tutaj
przypuszczalnie w wodach balastowych, jest tego najlepszym przykładem. Nasze urządzenie będzie blokowało ten niebezpieczny proces. Jego ogromną zaletą jest funkcjonowanie bez żadnej chemii. Nie spowoduje
ono więc żadnego zanieczyszczenia, gdyż nie produkuje żadnych odpadów, które mogłyby okazać się niebezpieczne dla środowiska. Innymi słowy, jest to urządzenie w pełni ekologiczne.
- PureBallast
jest kolejnym urządzeniem Alfa Laval mającym zastosowanie w przemyśle okrętowym. Ale - jak się można było przekonać, chociażby na tegorocznym Baltexpo - oferta waszej firmy tradycyjnie kojarzonej w Polsce
z wirówkami stosowanymi w siłowniach okrętowych i w przemyśle mleczarskim, uległa w ostatnim czasie ogromnemu poszerzeniu. W jakich jeszcze sektorach gospodarki jesteście obecni i jakie firmy w Polsce
północnej są waszymi głównymi kontrahentami?
- Rzeczywiście, nie da się ukryć, że Alfa Laval ciągle jeszcze jest dość mocno kojarzona z rynkami - morskim i mleczarskim. Tymczasem, poprzez stały
rozwój i wzbogacanie naszej oferty staliśmy się liczącym w świecie dostawcą wielu specjalistycznych urządzeń i rozwiązań technologicznych. Stosowane w nich nowatorskie rozwiązania umożliwiają
przetwarzanie i obróbkę wielu produktów i półproduktów, takich jak: oleje, roztwory wodne, różnego rodzaju chemikalia, płynne produkty spożywcze itp.
Jedną z takich dziedzin, w których mają
zastosowanie nasze urządzenia jest browarnictwo. Naszymi ważnymi partnerami handlowymi są m.in. browary: Elbląg, "Bosman" w Szczecinie, "Royal Unibrew" w Koszalinie i "Amber" w Bielkówku. W
przemyśle spożywczym naszymi kontrahentami, oprócz wspomnianych już zakładów mleczarskich, są również wytwórnie soków, majonezów i ketchupów.
Bardzo ważnym naszym partnerem jest gdańska rafineria, z
którą pracujemy wspólnie nad wielkimi inwestycjami planowanymi przez zarząd Grupy Lotos. Chcemy, by wśród tych bardzo nowoczesnych urządzeń znalazły się również nasze olbrzymie wymienniki ciepła,
specjalnie skonstruowane tylko do celów chemicznych. Urządzenia takie mają już m.in. Zakłady Chemiczne "Police".
Stałym klientem Alfa Laval są również Petrobaltic SA, Spółka Wodna Międzyodrze w
Szczecinie i Polfarma w Starogardzie. Ta ostatnia kupuje u nas szereg bardzo specjalistycznych urządzeń biorących udział w procesach produkcji leków. Są to zarówno systemy separacji, wymiany ciepła,
pompy, zawory, jak i linie technologiczne gwarantujące aseptyczny przepływ mediów i wysoką czystość otrzymywanych produktów. Nasze wirówki używane są tam m.in. w procesie wytwarzania aktywnej substancji
do produkcji aspiryny.
Stale współpracujemy również z dziesiątkami innych firm, które używają różnych cieczy chłodzących, myjących, olejów transformatorowych, smarnych, technologicznych itp. Obecnie
firmy te muszą wykazywać się wiarygodną statystyką i zapisami dotyczącymi ilości posiadanych cieczy i zdanych do utylizacji. Oferowane przez nas urządzenia nie tylko podwyższają jakość tych cieczy, ale
również przedłużają wielokrotnie ich żywotność. Naszymi partnerami są również firmy zajmujące się utylizacją tychże cieczy, m.in. firma Oiler z Tczewa oraz Modex z Kwidzyna, z którą ostatnio prowadzimy
rozmowy na temat zastosowania kolejnych naszych wirówek do oczyszczania olejów.
Konieczność dbania o ekologię, co stało się jednym z priorytetów naszego kraju, zwłaszcza po wejściu do Unii
Europejskiej, poważnie wzmogło zainteresowanie urządzeniami Alfa Laval, które są przeznaczone do oczyszczalni ścieków. W wielu z nich, również w Polsce północnej, pracują nasze pompy, dekantery (specjalne
wirówki poziome) czy spiralne wymienniki ciepła.
- A propos, jaka jest pozycja Alfa Laval na polskim rynku wymienników ciepła?
- Jeśli chodzi o proste wymienniki to jesteśmy jednym z
wielu obecnych na nim graczy. Natomiast jeśli mówimy o aplikacjach przemysłowych, dużych, specjalistycznych, w których zastosowanie mają specjalne materiały, jesteśmy bezwzględnie liderem. Tutaj
wymaganiom mogą sprostać tylko nieliczni. Nasze urządzenia, przystosowane specjalnie do procesów związanych z produkcją papieru, stosowane są m.in. przez PPI - International Paper w Kwidzynie, Mondi
Packaging Paper w Świeciu i Arctic Paper w Kostrzynie.
Alfa Laval od lat ma w swojej ofercie specjalne wymienniki i moduły ciepłownicze, z których korzystają elektrociepłownie i ciepłownie. Naszymi
kontrahentami są m.in. PEE - Elektrociepłownie Wybrzeże SA i ciepłownie w Koszalinie i Słupsku.
- Zdecydowanym liderem na rynku okrętowym jesteście natomiast jeśli chodzi o wyparowniki?
- Tak można powiedzieć, gdyż Alfa Laval pokrywa 75 proc., a może nawet trochę więcej całego rynku światowego. To jest produkt, który doskonale się sprawdza i nasze urządzenia są po prostu najlepsze.
Również wyznaczamy trendy i kierunki zmian, jeśli chodzi o wirowanie paliwa. Alfa Laval była jedną z pierwszych firm, która zaproponowała przed kilkunastoma latami specjalny system allcap. To nowatorskie
rozwiązanie jest obecnie stosowane również przez innych producentów. Natomiast przed kilkoma laty Alfa Laval, jako pierwsza firma, zaproponowała i opracowała, wspólnie z towarzystwami klasyfikacyjnymi,
system klasyfikacji wirówek pod względem jakości wirowania. W tej chwili nasze wirówki posiadają certyfikat jakości prowadzenia procesu wirowania.
- Skoro mówimy o przemyśle morskim proszę
powiedzieć, jak układa się wasza współpraca z polskimi stoczniami? Pamiętam, że parę lat temu ich kłopoty finansowe odbijały się również na wynikach waszej firmy, wtedy jeszcze dość mocno uzależnionej od
przemysłu okrętowego.
- Niestety, tak długo jak w polskich stoczniach produkcyjnych nie zostanie uporządkowana sytuacja własnościowa, tak długo będą one miały również problemy finansowe i kłopoty
m.in. z terminową zapłatą za urządzenia stanowiące wyposażenie budowanych statków. Te znane problemy największych polskich stoczni, m.in. z częstym poszukiwaniem środków na finansowanie budowy kolejnych
statków, wynikające z tego opóźnienia i ciągłe przesunięcia terminów płatności są również uciążliwe dla ich kontrahentów.
- Ale polskie stocznie są skazane na współpracę z waszą firmą?
-
Niekoniecznie. Jesteśmy tylko jednym z dostawców określonych produktów, nie jedynym. Wszystko zależy dla kogo statki te są budowane i jakie są wymagania armatora dotyczące wyposażenia statku. Mogę jednak
stwierdzić, że w urządzeniach zamawianych przez przemysł morski, partycypujemy obecnie w ok. 65 proc., ze stałą tendencją do wzrostu, ponieważ stale rozszerzamy naszą ofertę. Ostatnio wzbogaciła się ona
m.in. o urządzenia do mycia zbiorników, różnego typu podgrzewacze i filtry automatyczne.
- I ostatnie pytanie. Czy można powiedzieć, że źródłem sukcesów waszej firmy jest rosnący z każdym rokiem
asortyment oferowanych urządzeń, ciągle powiększająca się skala produkcji oraz przeznaczanie sporych środków na badania naukowe nad nowymi, wprowadzonymi na rynek, produktami?
- Tak, rzeczywiście
można powiedzieć. Mówi się też, że produkty Alfa Laval są drogie, ale prawdą jest też, że oferujemy urządzenia wszechstronnie w naszych laboratoriach sprawdzone i przetestowane, a które budowaliśmy ściśle
współpracując z naszymi klientami. To wszystko, niestety, musi kosztować. Bycie liderem w produkcji wielu urządzeń ma też swoją wysoką cenę.
- Dziękuję za rozmowę.