Świnoujście. Od wczorajszego ranka na śródmiejską przeprawę promową wpuszczane są nie tylko samochody ze
Świnoujścia, ale również "obce" rejestracje. Po decyzji wojewody o powszechnym udostępnieniu promów, władze miasta chcą wystarać się o pieniądze na uruchomienie trzeciego "Bielika".
- Od rana
wpuszczamy wszystkich. Na razie najazdu aut nie ma - powiedział wczoraj w południe Jerzy Barczak, zastępca dyrektora "Żeglugi Świnoujskiej".
Jego zdaniem, po wydanym przez wojewodę
zachodniopomorskiego nakazie otwarcia dla wszystkich przeprawy "Centrum", sensowne byłyby wprowadzenie zmian w dotychczasowej organizacji ruchu. Przykładowo w tej chwili część samochodów dostawczych,
które w zasadzie przeprawiać się powinny promami "Karsibór", ma zgodę na wjazd na promy "Bielik". Konsekwentne skierowanie transportu towarowego na tzw. "duże" promy z pewnością nieco
poprawiłoby sytuację w śródmieściu.
Jednak problem korkowania się przeprawy "Centrum" naprawdę skutecznie mogłoby rozwiązać wprowadzenie na nią trzeciego "Bielika". Obecnie w ciągu dnia
eksploatowana jest tzw. jedna nitka przeprawy, na której pływają dwie jednostki. O tym, gdzie znaleźć pieniądze na dodatkowy prom, prezydent Świnoujścia rozmawiał wczoraj w Urzędzie Wojewódzkim.
-
Ustaliliśmy, że spróbujemy pozyskać pieniądze na takie rozwiązanie z rezerwy budżetowej państwa. Jako miasto w najbliższym czasie wystąpimy do wojewody zachodniopomorskiego z wnioskiem o dodatkowe
finansowanie. Na podstawie naszego wniosku, wojewoda z kolei zwróci się o to do resortu finansów - tłumaczy procedurę Janusz Żmurkiewicz.
Jednocześnie świnoujski prezydent zlecił służbom prawnym
magistratu analizę, jakie możliwości ma miasto, aby zaskarżyć nakaz wojewody znoszący uprzywilejowanie mieszkańców na promach w centrum Świnoujścia. Na pytanie, czy sam usunął z szyby unieważnioną przez
wojewodę naklejkę uprawniającą na wjazd na promy "Bielik" Janusz Żmurkiewicz odpowiedział: "Nie. Nie usunąłem. Mieszkańcom też odradzałbym pośpiech".