Kandydat PO na senatora Krzysztof Zaremba oświadczył, że był świadkiem rozmowy, w której wiceminister
gospodarki Paweł Poncyliusz mówił, że "dla polskiego rządu priorytetem są stocznie Trójmiasta".
Na wczorajszej konferencji prasowej przed główną bramą Stoczni Szczecińskiej Nowej Zaremba
oznajmił, że kilka tygodni temu słyszał, jak Poncyliusz rozmawiał z partnerami z zagranicy po angielsku. Z treści rozmowy zorientował się szybko, że musieli to być emisariusze potencjalnych inwestorów,
zainteresowanych wejściem w polski sektor stoczniowy.
- Złożyłem zapytanie do premiera Jarosława Kaczyńskiego, czy rząd rzeczywiście faworyzuje stocznie w Gdańsku i Gdyni - poinformował K Zaremba. -
Liczę na jednoznaczną odpowiedź, czy ważne są kondycja firmy, portfel zamówień, jakość pracy i kondycja finansowa, czy może inne względy i czy utrzymuje się podmioty, które zyski zżerają jak rdza żelazo,
a dyskryminuje szczecińską stocznię, dzięki której zajęcie i dochody ma grubo ponad sto firm w całym kraju.
Według Zaremby, na pewno stoczniowcy i mieszkańcy Pomorza Zachodniego też chcieliby
poznać faktyczne stanowisko rządu w tych strategicznych dla siebie kwestiach. Zwłaszcza że podczas konwencji PiS w ostatnią sobotę w Szczecinie poseł Joachim Brudziński nie szczędził J. Kaczyńskiemu
pochwał, mówiąc o jego wybitnych zasługach, i o tym, że jest najprzychylniejszym premierem po 1945 r. dla Szczecina i Pomorza Zachodniego.
Zdaniem posła Zaremby, szczecińska stocznia bardzo dobrze
funkcjonuje, przeszła serię dokapitalizowań, uregulowano i stworzono system finansowy, uruchamiając m.in. w miarę płynny system gwarancji i poręczeń przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych na
uruchamianie zaliczek armatorskich.
- Chcę znać zdanie premiera, czy te słowa traktować należy poważnie, czy mamy do czynienia z radosną twórczością jednego z wiceministrów, który trafił pod skrzydła
przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Janusza Śniadka i dostał nominację po niezbyt dobrze zresztą zapamiętanych wyczynach na Śląsku - dodał K. Zaremba.
Wydrukuj artykuł
