Transport samochodowy, uważany za jednego z największych zatruwaczy środowiska, może niebawem mocno
poprawić swój zszargany image, a to za sprawą nowej, rewolucyjnej technologii, która pozwala na drastyczne zredukowanie ilości szkodliwych spalin z silników diesla. Silnik, wyposażony w specjalny
konwerter, emitować będzie siedmiokrotnie mniej tlenków azotu i o 80% mniej cząsteczek stałych, w porównaniu z używanym obecnie. Na dodatek, nowa technologia ma też umożliwić 7% redukcję zużywanego
paliwa. Sprawcą tego wszystkiego ma być roztwór... mocznika i technologia zwana w skrócie SCR (selective catalytic reduction).
Samochód będzie wyposażony w osobny zbiornik, zawierający
wspomniany roztwór, który - po uruchomieniu silnika - będzie automatycznie wtryskiwany do układu wydechowego, w wyniku czego szkodliwe tlenki azotu, we wspomnianym konwerterze, ulegną przekształceniu w
zwykły, nieszkodliwy azot i parę wodną. Dzięki temu tak doposażone silniki będą w stanie z powodzeniem spełnić wymagania normy emisji spalin Euro-5, która ma wejść w życie w 2008 r.
Rewolucyjną
technologię zaprezentowano na tegorocznych targach "Transport Logistic" w Monachium, podobnie jak inną jeszcze nowinkę techniczną, a mianowicie: wielki, ośmioosiowy "pociąg drogowy", o długości
25,25 m i całkowitej wadze dochodzącej do 60 t. Ten drogowy pojazd, rozmiaru XXL, nie mógłby się poruszać po większości europejskich dróg, z uwagi na przepisy określające dopuszczalną wagę pojazdów (tylko
w nielicznych krajach, np. Szwecji i Finlandii, tak ciężkie pojazdy dopuszczane są do ruchu).
Konstruktorzy liczą jednak na to, że ewidentne korzyści, jakie może dać stosowanie wielkich
pojazdów, skłonią legislatorów pozostałych krajów europejskich do zmiany przepisów. Przede wszystkim, stałoby się możliwe zmniejszenie liczby pojazdów poruszających się po zatłoczonych europejskich
drogach. Redukcji uległoby również zużycie paliwa, a zatem i emisje spalin, gdyż jeden truck zabierający, powiedzmy, 40 t ładunku, zużywa go z pewnością mniej, niż dwa 20-tonowe. Większa masa pojazdu
wcale nie musi oznaczać bardziej destrukcyjnego oddziaływania na nawierzchnię dróg, gdyż większa liczba osi, na dodatek o zmiennym rozstawie, spowoduje równomierniejsze rozłożenie ciężaru, a co za tym
idzie - zmniejszenie nacisku na oś.
Pierwsze, eksperymentalne, 60-tonowe pociągi drogowe już jeżdżą po europejskich drogach. Od września ub.r. w Danii, Holandii i Norwegii prowadzone są z nimi
próby, które trwać będą do listopada 2006 r. Ich wynik zadecyduje, czy pojazdy te zostaną dopuszczone do powszechnego użytku, czy też nie. Niemieckie Federalne Ministerstwo Transportu czy też
Automobilklub Niemiecki, zapatrują się sceptycznie na pomysł wprowadzenia tak wielkich pojazdów, także z obawy o to, że niektóre mosty drogowe nie będą w stanie wytrzymać ich ciężaru. Niemniej, niemieckie
firmy transportowe biorą udział we wspomnianych próbach, a jedna z nich, HP Logistic Bochum, prezentowała w Monachium zestaw drogowy, który jest technicznie zdolny do holowania ładunku o wadze bez mała 90
t (patrz: zdjęcie).