Większość szczecinian jest przekonana, że ogromny sukces finału The Tall Ships Races 2007 w Szczecinie trzeba
wykorzystać. Prezydent Piotr Krzystek obiecał, że jeszcze we wrześniu przedstawi radnym program, który ma służyć przyciąganiu wielkich żaglowców do szczecińskiego portu. Słowa nie dotrzymał.
Już w
sierpniu - na kończącej imprezę konferencji prasowej - prezydent Krzystek zapowiedział uchwałę w sprawie "Przyjaznego Portu". Pomysł polega na tym, że miasto z własnych pieniędzy będzie pokrywać
koszty wejścia i obsługi żaglowców. Dzięki temu więcej armatorów i kapitanów malowniczych jednostek miałoby się decydować na odwiedzenie Szczecina. Projekt uchwały miał trafić pod obrady Rady Miasta
jeszcze we wrześniu. Do dziś dokument nie wpłynął do Biura Rady Miasta. Przedstawiciele prezydenta tłumaczą to koniecznością negocjacji z właścicielami nabrzeży wzdłuż ul. Jana z Kolna. W tym miejscu
gmina ma tylko fragment, tuż pod samą Trasą Zamkową.
- Zgodnie z zapowiedziami prezydenta, program "Przyjazny Port Szczecin" został opracowany - mówi Sebastian Wypych z biura prasowego magistratu.
- Żeby mógł być realizowany, potrzebne są jednak porozumienia z właścicielami nabrzeży. Poprzednie zawarte na 3 lata na potrzeby organizacji imprez na Wałach i zlotu żaglowców wygasły. Rozmowy trwają.
Powinny się zakończyć w końcu października i wówczas kompletna uchwała trafi pod obrady Rady Miasta.
Gmina szacuje, że dzięki programowi do Szczecina zawinie ok. 6 dużych jednostek. Koszt przyjęcia
jednej z nich to około 17 tys. zł. Po uchwaleniu prawa, ma ruszyć kampania promująca Szczecin z informacjami dla armatorów i stroną w internecie namawiającą żeglarzy do odwiedzenia szczecińskiego portu.
***
W tym tygodniu władze Szczecina mają przedstawić dane dotyczące wpływu finału The Tall Ships Races 2007 na gospodarkę miasta. Już teraz wiadomo, że dzięki przeprowadzonej z sukcesem
imprezie udało się uzyskać ogromne kwoty dla budżetów szczecińskich przedsiębiorców.
Wydrukuj artykuł
