Pech prześladuje w tym roku wybudowane w Szczecinie chemikaliowce norweskiej kompanii Odfjell. Po
zdemolowaniu śluzy na Kanale Kilońskim, inna jednostka weszła na mieliznę. Na szczęście nie doszło do skażenia.
Jak doniosła prasa fachowa, chemikaliowiec "Bow Star" zarył w dno w rejonie
indonezyjskiego portu Batam. Podwójne poszycie kadłuba jednostki zbudowanej w 2004 roku w Stoczni Szczecińskiej Nowej wytrzymało niebezpieczną przygodę i nie doszło do wycieku. Na pokładzie byli
filipińscy oficerowie i załoga.
Przypomnijmy, że w styczniu tego roku pechowo rozpoczął się dziewiczy rejs chemikaliowca "Bow Sirius". W drodze ze Stoczni Szczecińskiej Nowej do Hamburga
zbiornikowiec staranował wrota śluzy w Holtenau na Kanale Kilońskim. I tam filipińską załogą dowodził Filipińczyk.
Chemikaliowiec uderzył niemal w środek ważących około tysiąca ton wrót śluzy i prawie
je rozerwał. Straty oszacowano wtedy na 1,5-2 mln euro. Prasa pisała, że prawdopodobnie kapitan statku nie zrozumiał komendy pilota.