Ratownicy ze Stacji Brzegowej (SAR) w Dziwnowie wyciągnęli kuter DZI-24, który wylądował na mieliźnie 50 metrów od plaży.
Akcja z udziałem miejscowych rybaków i Kapitanatu Portu Dziwnów trwała ponad cztery godziny.
Tuż po g. 9 ratownicy ze Stacji Brzegowej w Dziwnowie otrzymali sygnał, że kuter dziwnowskiego armatora -
Jerzego Kuczyńskiego -wylądował na mieliźnie niedaleko wschodniego falochronu tuż przy ujściu rzeki Dziwnej i potrzebuje natychmiastowej pomocy, aby wyciągnąć go w morze, bo inaczej... wyląduje na plaży.
- Do akcji włączyliśmy ratowniczy statek "Zefir" typu R-17 z dwoma silnikami o łącznej mocy 700 KM i łódź hybrydową z trzema ratownikami - mówi dowodzący akcją Ryszard Morga, szef dziwnowskiej
Stacji Ratownictwa Brzegowego.
Silny wiatr, dochodzący w porywach do 6 stopni w skali Beauforta, przesuwał kołyszący się na mieliźnie kuter w kierunku plaży. Jednak pomoc nadeszła w porę. Koledzy z
kutra DZI-77 podali stalową holowniczą linkę z DZI-24 na statek "Zefir" i rozpoczęła się, trwająca kilka godzin, akcja.
Dwa potężne silniki ratowniczego statku niemal wyły, kiedy pełną parą
wyciągały kuter z mielizny. Całą akcję koordynował z brzegu R. Morga, a miejscowi rybacy, w każdej chwili gotowi do pomocy, obserwowali działania ratowników SAR z brzegu.
Tuż przed g. 12 kuter drgnął i
powoli ruszył w głąb morza. Gromkie brawa rybaków i okrzyki radości wskazywały, że akcja jest udana. "Zefir" wypłynął w morze kilkaset metrów od brzegu, tam skrócił hol i bezpiecznie wpłynął pomiędzy
główkami falochronu do portu w Dziwnowie.