Zbigniew Zalewski jest niewinny - tak zdecydował wczoraj Sąd Okręgowy w Szczecinie, rozpatrując apelację prokuratury,
która nie zgodziła się z wyrokami Sądu Rejonowego uniewinniającymi byłego wiceprezydenta Szczecina.
Na ostateczne uniewinnienie Zbigniew Zalewski czekał 4 lata. Wczoraj sędzia wydziału odwoławczego
Sądu Okręgowego w Szczecinie utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego. A ten brzmiał: niewinny.
Zdaniem przewodniczącego składu sędziowskiego, nie ma dowodów na to, by oskarżony rzeczywiście usiłował
wyłudzić łapówkę od biznesmenów biorących udział w przetargu na inwestycje w szczecińskim porcie-w momencie, kiedy został pomówiony, Zalewski był członkiem Rady Nadzorczej Zarządu Morskich Portów Szczecin
i Świnoujście SA.
W sumie odbyły się w tej sprawie dwa procesy. Prokurator oskarżał Zalewskiego o próbę wyłudzenia 100 tys. zł. Miał je otrzymać za pomoc w wygraniu portowych przetargów.
Politykowi rzekomo pomagał w popełnieniu przestępstwa kolega partyjny - z Porozumienia Centrum. Obu groziło 10 lat więzienia.
Zalewski konsekwentnie wszystkiemu zaprzeczał. Dwukrotnie był przez Sąd
Rejonowy uniewinniany. Wczoraj, na wniosek prokuratury, sprawą zajął się sąd wyższej instancji. Utrzymał poprzednie wyroki w mocy.
- Kamień spadł mi z serca - przyznał tuż po ogłoszeniu wyroku Zbigniew
Zalewski. -To było okropne doświadczenie. Wspólnie z rodziną cierpiałem z tego powodu 4 lata. Ale cały czas wierzyłem w wymiar sprawiedliwości. Wierzyłem, że zostanę uniewinniony. Bo przecież jestem
niewinny.