Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Stocznia na zakręcie

Kurier Szczeciński, 2007-08-09
"Solidarność" obawia się, że sytuacja Stoczni Szczecińskiej Nowej jest znacznie gorsza od oficjalnie podawanej i zarzuca rządowi opieszałość w działaniach mających doprowadzić do jej prywatyzacji. Związkowcy ponownie opowiedzieli się za lansowaną przez byłego prezesa stoczni Krzysztofa Piotrowskiego koncepcją kupienia zakładu przez inwestora norweskiego, która - ich zdaniem - nie ma dziś alternatywy. Mieczysław Jurek, przewodniczący Regionu "S" Pomorza Zachodniego na wczorajszej konferencji prasowej podkreślał, że nie wiadomo, jaka jest kondycja zakładu. - Nasza ocena różni się od rządowej. Wydaje się, że sytuacja stoczni jest znacznie gorsza niż się to oficjalnie przedstawia. Ze strony rządu pojawiają się różne szacunki dofinansowania potrzebnego stoczni: 34 min, 100 min, 200 min, a ostatnio słyszałem nawet o 700 min zł - mówił. Związkowcy zarzucali rządowi, że składa tylko deklaracje i inaczej niż w przypadku stoczni w Gdyni i Gdańsku, nie opracował harmonogramu prywatyzacyjnego dla zakładu, który zgodne z ustaleniami z UE powinien być gotowy do czerwca 2007 r. Ich zdaniem, jedyną istniejącą obecnie koncepcją ratowania zakładu jest propozycja Krzysztofa Piotrowskiego. Według niej stocznia miałaby zostać sprzedana inwestorowi norweskiemu i zacząć produkować konstrukcje stalowe. Od tego pomysłu podczas niedawnej wizyty w Szczecinie zdystansował się wicepremier Przemysław Gosiewski, który zapowiedział, że po dokapitalizowaniu i prywatyzacji stocznia nadal ma budować statki. - Będziemy popierać koncepcję pana Piotrowskiego, dopóki nie pojawi się jakaś alternatywa - zapewniał Andrzej Antosiewicz, szef zakładowej "Solidarności" w SSN. - Zaproponowane przez pana premiera dokapitalizowanie stoczni nie jest żadną koncepcją. Mamy pewne wątpliwości, że zapowiadany audyt wykaże, czy stocznia w ogóle nadaje się do sprzedania. Od listopada odpłynęło 1000 pracowników i jeżeli będzie się to przeciągać, może nie być zakładu do ratowania. Mieczysław Jurek zaprzeczył jednak, że związek dąży do upadłości stoczni. - Jesteśmy ostatnim związkiem, który chciałby doprowadzić do upadłości czy prywatyzowania poprzez upadłość - twierdził przewodniczący. Związkowcy zapowiedzieli, że chcą doprowadzić do spotkania z udziałem wicepremiera i szefostwa norweskiego inwestora, na którym miałyby zostać omówione szczegóły całej koncepcji. Zaproponowali też władzom miejskim, samorządowym, związkowym i posłom w regionie podpisanie deklaracji wzywającej do działań dla ratowania stoczni.
 
(mak)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl