Choć wiele krajów unijnych ma pretensje do Komisji Europejskiej o zbyt niskie ich zdaniem kwoty ryb, to po
raz pierwszy jakiś kraj członkowski nie zastosował się do zalecenia KE o czasowe wstrzymanie połowów danego gatunku - twierdziła Mireille Thom, rzeczniczka komisarza ds. rybołówstwa. Ale polskie
Ministerstwo Gospodarki Morskiej uważa, że Bruksela krzywdzi naszych rybaków i ma zamiar podać KE do trybunału w Luksemburgu.
Ponieważ wcześniej resort gospodarki morskiej zignorował prośbę
Brukseli o wydanie nakazu zaprzestania połowów dorsza, 9 lipca KE sama go wydała polskim rybakom. Dotyczy on wschodniego akwenu Bałtyku - do końca roku. KE uważa bowiem, że polskie kutry znacznie
przełowiły przyznany na ten rok limit tej ryby. Thom twierdzi, że Bruksela "podjęła decyzję po przeprowadzeniu czterech serii inspekcji w kilku portach, w pierwszych czterech miesiącach tego roku".
- Polska jest zobowiązana, by zapewnić przestrzeganie tego rozporządzenia - podkreśliła.
KE rozpoczęła też procedurę karną przeciwko Polsce w związku z nieodpowiednimi kontrolami połowów. - Rybacy
muszą być świadomi, że kwoty połowowe w przyszłym roku mogą być ograniczone z powodu przekroczenia tegorocznej - dodała Thom. Według Brukseli na Bałtyku wschodnim Polacy wyłowili o 100 procent więcej niż
im przyznano (limit 10,8 tys. ton). Polska administracja uważa natomiast, że wyłowiliśmy tylko 70 procent przyznanych dorszy.
- Moje stanowisko będzie takie, jakie zajmie środowisko rybaków -
stwierdził w ub. tygodniu minister Rafał Wiechecki po spotkaniu z Joe Borgem, unijnym komisarzem ds. rybółowstwa.
Jego zdaniem rybakom należą się odszkodowania, bo nie wykorzystali kwot.
Wczoraj
minister przez wiele godzin konsultował się z rybackimi liderami. Owocem jest powołanie Krajowej Rady Gospodarki Rybnej, która zrzeszać będzie przedstawicieli rybaków bałtyckich, dalekomorskich,
śródlądowych i organizacji producenckich. - Podjęliśmy wspólną decyzję o zaskarżeniu decyzji KE o zakazie połowów dorsza do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu - poinformował nas Marian
Szołucha, rzecznik prasowy ministra Wiecheckiego. Dodaje on, że dziś wniosek w tej sprawie oraz w kwestiach ewentualnych odszkodowań dla rybaków za przestój będzie przedmiotem obrad Rady Ministrów.
Podobny wniosek trafi też na Komitet Europejski Rady Ministrów.
- Na spotkaniu z rybakami omówiono też sprawę wieloletniego programu zbierania danych o zasobach dorsza. Ustalono, że musi on zostać
zakończony do końca września i wtedy powinny być przedstawione dane na temat zasobów tej ryby po to, byśmy mieli trudny do podważenia argument w sporze z Komisją Europejską - dodaje Szołucha.