Prezydent Gdańska,
Paweł Adamowicz i prezes zarządu gdańskiego portu,
Stanisław Cora, podpisali,
6 lipca br., porozumienie o powołaniu spółki, która zajmie się przygotowaniem studium wykonawczego, biznesplanu i sposobów sfinansowania centrum logistycznego, które ma powstać w Porcie Północnym, w
sąsiedztwie terminalu kontenerowego DCT. Ma ono stanowić - jak podkreślił prezes portu - jego naturalne zaplecze. Miasto zamierza wnieść do spółki, jako aport, ok. 1 90 ha gruntów; port ma "dorzucić"
jeszcze 20 ha ze swoich terenów.
Po wykonaniu wstępnych prac studialnych, spółka ma wyłonić wykonawcę projektu centrum, a w przyszłości - jego operatora, czy operatorów. Tereny będą dzierżawione
przez spółkę przyszłym użytkownikom na zasadach komercyjnych, a część ewentualnych zysków ma być przeznaczana na dofinansowanie budowy Trasy Sucharskiego, arterii newralgicznej dla terminalu
kontenerowego, przyszłego centrum i całego portu.
Mimo że miasto jest formalnie współwłaścicielem portu, nie zdecydowało się na podniesienie swoich udziałów w ZMPG, lecz oba podmioty postanowiły
powołać do życia odrębne przedsiębiorstwo. Prezydent Gdańska tłumaczył to tak: -
Dopóki nie zmieni się ustawa portowa, wnoszenie gruntów do portu nie opłaca się miastu. Jesteśmy pragmatykami, a tutaj
jest gra interesów i nie ma sentymentów. Nie można tego wykluczyć w przyszłości, gdy zmieni się pozycja samorządu w spółce. Cel jest jeden: żeby porty były samorządowe.
Po podpisaniu
porozumienia, prezes Cora podkreślił, że wraz z powstaniem centrum logistycznego spełniony zostanie drugi, obok zbudowania terminalu kontenerowego, warunek rozwoju gdańskiego portu. Strategia tego
rozwoju, do 2030 r., jest już na ukończeniu. Plany są niezwykle ambitne. Obaj prezesi zarządu portu (obecny był również wiceprezes,
Marian Świtek) podkreślali, ze "potencjał miejsca", czyli
powstającego terminalu kontenerowego, to 2,5 mln TEU, a biorąc pod uwagę lawinowy przyrost obrotów kontenerowych, ambicją zarządu jest przygotowanie portu do przeładowywania nawet 5 mln TEU i uczynienie z
Gdańska hubu, do którego zawijałyby bezpośrednio statki oceaniczne. Na uwagę, czy w porcie jest na to wystarczająco dużo miejsca, S. Cora odpowiedział, że obecnie porty buduje się szybko i głównie w głąb
morza, czego dowodem błyskawiczne powstanie DCT, a w razie potrzeby - "do wykorzystania jest cała Zatoka Gdańska".
Prezydent Adamowicz przypomniał, że symbioza miasta i portu w Gdańsku ma
tysiącletnią tradycję i oznajmił, że ze swojej strony samorząd uczyni wszystko, co możliwe, by port się rozwijał. Jest to deklaracja o tyle ważna, że jeszcze w niedalekiej przeszłości oba te organizmy
kierowały się własnymi, niekiedy egoistycznymi czy nawet antagonistycznymi, interesami.
Najwidoczniejszym przejawem kooperacji będzie budowa Trasy Sucharskiego, łączącej autostradę A-1, przez most
wantowy i tunel pod Martwą Wisłą, ze starą, lewobrzeżną częścią portu. Wprawdzie prezydent wyraził obawę, że może nie starczyć środków na równoczesną realizację wszystkich odcinków trasy, nawet przy
spodziewanym unijnym dofinansowaniu tej inwestycji kwotą 200 mln euro (obecnie szacowany koszt inwestycji to 1,1 mld zł), niemniej jednak miasto ma wziąć na siebie dwa najważniejsze odcinki tej arterii:
budowę południowej obwodnicy Gdańska i podwodnego tunelu. Przebudowa środkowego odcinka trasy musiałaby zaczekać, lub też zrezygnowano by z pewnych kosztownych jej elementów, jak np. niektóre
wielopoziomowe skrzyżowania. Bez nich, w przeciwieństwie do dwóch wyżej wspomnianych elementów, Trasa Sucharskiego mogłaby spełniać swoją rolę przynajmniej przez pewien jeszcze
czas.