Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Pozytywny przykład Norwegii

Namiary na Morze i Handel, 0000-00-00

Już po wejściu Polski do Unii Europejskiej zwracałem uwagę na nierozwiązany problem ubezpieczeń społecznych oficerów i marynarzy oraz wyrażałem liczne, związane z tym obawy. Niestety, problem ten pozostaje wciąż aktualny, także 3 lata po naszej akcesji. Po stronie decydentów, brak jest pomysłu, jak go rozwiązać, o ile w ogóle znajduje się on w sferze ich zainteresowań. Wyrażane przeze mnie obawy, co do utraty przez Polaków miejsc pracy na statkach pod banderą UE, ze względu na wyższe koszty pracy i konkurencji ze strony tańszej siły roboczej, póki co, nie sprawdziły się. Główny wpływ ma na to hossa w światowej żegludze i bardzo duże zapotrzebowanie na wykwalifikowane załogi. Taki stan rzeczy nie będzie się jednak utrzymywał w nieskończoność. W związku z tym, warto podjąć odpowiednie kroki teraz, póki sytuacja Polaków na rynku pracy jest ustabilizowana, a nie czekać na spadek koniunktury. Poniżej przedstawiam kilka moich obserwacji, które poczyniłem od 2004 r. - zarówno z perspektywy prawnika-praktyka, jak i konsula honorowego Norwegii w Gdyni. Teoria i praktyka Kwestię koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego w UE reguluje "stare" rozporządzenie Rady (jeszcze EWG) 1408/ 71, w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego do pracowników najemnych i ich rodzin przemieszczających się we Wspólnocie. Obowiązuje ono również na terytorium państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego (Norwegia, Islandia, Lichtenstein), w związku z umowami zawartymi przez te państwa z UE. Zgodnie z art. 13, ust. 2, lit. c tego rozporządzenia, oficer lub marynarz pracujący na statku objęty jest ustawodawstwem w dziedzinie ubezpieczeń społecznych tego państwa członkowskiego, pod którego banderą statek pływa. W teorii, dla pracodawcy, oznacza to konieczność zgłoszenia marynarza do ubezpieczenia społecznego kraju, pod którego banderą pracuje oraz opłacenia części jego składki na ubezpieczenie społeczne. Pozostała część tej składki obciąża marynarza, obniżając jego wynagrodzenie. W praktyce, przepisy te nie są przestrzegane - nie tylko z powodu zwyżki kosztów pracy, ale także ze względu na fakt, ze rozporządzenie 1408/71 po prostu nie przystaje do obecnych realiów. W czasach, kiedy je stworzono, funkcjonowały silne bandery narodowe krajów Wspólnoty, a oficerowie i marynarze nie zmieniali pracy tak często, jak dzisiaj. Odzwierciedleniem tego właśnie stanu jest wspomniana wyżej zasada prawa państwa bandery. Obecnie zaobserwować można bardzo dużą ruchliwość załóg pływających - teoretycznie, oficer lub marynarz może w ciągu roku pracować na kilku kontraktach, pod kilkoma banderami, zarówno krajów członkowskich Wspólnoty, jak i spoza UE. W ciągu krótkiego czasu, może zatem podlegać kilku systemom prawnym. W płaszczyźnie ubezpieczeń społecznych grozi to utknięciem marynarza w gąszczu biurokracji. Osoba, która udaje się na kontrakt na statek pływający pod banderą państwa UE, musi się wyrejestrować z ubezpieczenia w Polsce (o ile w ogóle mu podlega) i zostaje zgłoszona do ubezpieczenia za granicą. Po powrocie, musi znowu zarejestrować się w ZUS w Polsce, a wyjeżdżając do pracy w kraju członkowskim - znowu się wyrejestrować itd. Osoba taka musi pilnować terminów załatwiania spraw, spędzić sporo czasu w urzędach i zbierać dokumentację ubezpieczeniową z całego świata. Znacznie prostszą sprawą byłoby aby marynarz podlegał ubezpieczeniu społecznemu w miejscu swojego zamieszkania. Dodać należy, że większość ubezpieczonych polskich marynarzy i oficerów, niezależnie od tego, pod jaką banderą pracuje, woli płacić składki na ubezpieczenie społeczne w Polsce. Dowodzi tego prosty fakt, że większość z nich opłaca obecnie składki ZUS na dobrowolne ubezpieczenie emerytalno-rentowe. Zgodnie z art. 7 pkt. 3 polskiej "Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych", ubezpieczeniom takim podlegać mogą obywatele polscy wykonujący pracę za granicą w podmiotach zagranicznych. Część oddziałów ZUS w kraju, odmawia jednak marynarzom możliwości ubezpieczenia się na tej zasadzie, odsyłając ich do kraju bandery -co, niestety, zgodne jest z przepisami rozporządzenia 1408/71. Należy pamiętać, że przepisy wspólnotowe obowiązują w Polsce bezpośrednio, w dodatku z pierwszeństwem przed polskim prawem. Porozumienie z Norwegią Rozporządzenie 1408/71 przewiduje możliwość zawarcia między krajami członkowskimi UE i EOG porozumień przewidujących wyjątki od postanowień zawartych w art. 13 do 16, które dotyczą zasad stosowania właściwego ustawodawstwa i pozwalających na odstępstwa od mało elastycznej zasady prawa państwa bandery. Właśnie w oparciu o te przepisy, Polska zawarła, w 2004 r., porozumienie z Norwegią, dotyczące zasad ubezpieczeń społecznych oficerów i marynarzy pływających pod banderą międzynarodowego rejestru norweskiego NIS, umożliwiające stosowanie wobec tych marynarzy polskich zasad ubezpieczeń społecznych, w zakresie składki emerytalnej i rentowej, zamiast reguł państwa przyjmującego [Norwegii). Porozumienie to wykorzystuje omówioną powyżej instytucję dobrowolnego ubezpieczenia emerytalno-rentowego. Po przedstawieniu norweskiej instytucji ubezpieczeń społecznych odpowiedniego zaświadczenia o podleganiu tego typu ubezpieczeniu w Polsce, nasz oficer, bądź marynarz, zwolniony jest z obowiązku opłaty składki norweskiej. Jest to jedyne porozumienie tego rodzaju, które udało się zawrzeć Polsce i jedno z bardzo niewielu zawartych w ramach UE i EOG. Przez ostatnie 3 lata podejmowane były wysiłki, aby podobne porozumienia podpisać z innymi krajami europejskimi, jednak nie przyniosły one rezultatów. Wpływ na taki stan rzeczy mają dwa czynniki: nieprzychylne stanowisko polskich związków zawodowych marynarzy oraz stanowisko Komisji Europejskiej, która za swój cel uważa przeciwdziałanie dumpingowi socjalnemu, rzekomo stosowanemu przez nowe kraje UE. Właśnie obawy o negatywne stanowisko KE sprawiły, że z projektu podpisania podobnego porozumienia z Polską wycofała się Holandia, która nie chciała ryzykować konfliktu z Komisją na tym tle. Jego groźba skutecznie odstrasza każdy potencjalny kraj, który chciałby skorzystać z dozwolonej przecież możliwości zawarcia porozumień stanowiących wyjątki od reguł rozporządzenia 1408/71, choć dokument ten wyraźnie na to zezwala. Tymczasem, "system norweski" działa sprawnie, a co najważniejsze - zapewnia stabilną sytuację prawną osób zatrudnionych pod banderą NIS i ich jednolite traktowanie. Jest to istotna korzyść, bowiem tak ustabilizowanej sytuacji nie mają polscy marynarze zatrudnieni pod innymi banderami. Pewna sytuacja prawna Polaków jest zachętą dla armatorów norweskich do zatrudniania właśnie naszych załóg. Co ciekawe, zawarcie porozumienia z Norwegią było efektem nie tylko energicznych starań władz i stowarzyszeń norweskich, w tym byłego ambasadora Norwegii w Polsce Stena Lundbo, ale również współdziałania kilku pomorskich parlamentarzystów pochodzących z kompletnie przeciwnych sobie opcji politycznych. Jak widać, merytoryczne współdziałanie, bez względu na podziały polityczne, jest możliwe i przynosi czasem bardzo dobre efekty. Michał Rzeszewicz radca prawny i konsul honorowy Królestwa Norwegii w Gdyni współpraca: Bartosz Biechowski radca prawny
 
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl