W PIERWSZYM kwartale bieżącego roku na światowym rynku LNG było za dużo statków do przewozu skroplonego metanu. W najbliższej
przyszłości sytuacja - ze względu na nowe dostawy stoczniowe - powinna się jeszcze pogorszyć, a dopiero w kolejnych latach trend ten może się odwrócić.
Polska, która szykuje się do budowy własnego
terminalu na importowany skroplony gaz ziemny (metan), musi pilnie obserwować sytuację w światowej flocie zbiornikowców LNG, bo za parę lat sama będzie korzystała z usług jednego z armatorów. Nie
zapowiada się bowiem, aby od razu wystartowała z własnymi tego typu jednostkami.
- W pierwszym kwartale tego roku na świecie pływało 230 gazowców LNG.
Zdecydowana większość z nich zaangażowana jest
w długoterminowe umowy przewozowe - informuje Krzysztof Gogol, doradca dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej. Śledzi on na bieżąco, co dzieje się w gazowym biznesie na podstawie prasy fachowej, a także
danych od armatorów czy eksporterów skroplonego metanu.
- Wiele nowych statków jest jednak budowanych pod projekty terminali gazowych, których realizacja mocno się opóźnia. Wystarczy tu wymienić
najbardziej na północ wysunięty norweski terminal Snohvit, rosyjski Sachalin 2 czy indonezyjski Tangguch. Opóźnienie w realizacji tych trzech inwestycji spowodowało, że budowane "pod" ich eksploatację
gazowce już na początku swojego pływania zostały praktycznie pozbawione zatrudnienia.
Gogol przypomina, że jeszcze kilka lat temu, kiedy ceny nowych statków były stosunkowo niskie, armatorzy, tacy jak
grecki Dynacom, japoński NYK czy Taiwan Maritime Transport zamówili w stoczniach całą flotę gazowców LNG bez przeznaczenia dla żadnego konkretnego projektu.
- Obecnie statki te pojawiają się na rynku.
Były to typowe inwestycje spekulacyjne, które dodatkowo popsuły rynek.
W tym roku żeglugę rozpocznie łącznie 34 zbiornikowców LNG, natomiast w roku przyszłym będzie ich aż 54. Za dwa lata liczba
planowanych do zbudowania metanowców spadnie do 44. Prawdziwego wyhamowania inwestycji analitycy spodziewają się jednak dopiero na przełomie obecnej dekady - mówi doradca.