Po zamknięciu bazy rybackiej na Warszowie i likwidacji działającego tam przez wiele lat sklepu rybnego turyści i
kuracjusze martwią się, że w Świnoujściu nie można teraz kupić świeżej ryby. W rzeczywistości amatorzy rybnych potraw mogą zaopatrzyć się w dwóch sklepach rybnych na lewobrzeżu, choć faktycznie rzadko
będzie to ryba z połowów akurat świnoujskich rybaków.
Sklep przy rybackiej przystani znali wszyscy mieszkańcy i większość odwiedzających kurort wczasowiczów, bo mieścił się nieopodal dworca PKP. Jego
likwidacja związana jest z planowaną modernizacją Basenu Bosmańskiego, która z unijną pomocą miała przeprowadzona być sprawnie i szybko, a nieoczekiwanie się skomplikowała. Miasto otrzymało na inwestycję
16-milionową dotację z Sektorowego Programu Operacyjnego Rybołówstwo i Przetwórstwo Ryb. Jak się okazało, jest to o kilka, a nawet kilkanaście milionów za mało. Firma "Doraco" wraz ze szczecińskim
"Energopolem" złożyły w ogłoszonym przez świnoujskie władze przetargu ofertę opiewającą na ponad 24,5 miliona zł, natomiast konsorcjum złożone z koncernu Bilfinger Berger, Przedsiębiorstwa Budowlanego
"Calbud" i Zakładu Robót Hydrograficznych i Podwodnych "UW Service" oszacowało koszt kontraktu na ponad 27 milionów zł. Teraz Świnoujście próbuje pozyskać brakujące pieniądze od Ministerstwa
Rolnictwa lub Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Tymczasem zapowiadana modernizacja sprawiła, że świnoujscy rybacy rozproszyli się po przystaniach w całym regionie. Kilka jednostek
pozostało jeszcze w Basenie Bosmańskim, kilka innych przeniosło się do Basenu Północnego. Jak mówią pracujące tam osoby, z tych ostatnich połowy prowadzi tylko jedna łódź. Jak sobie więc radzą właściciele
rybnych sklepów w Świnoujściu?
- Mamy w sprzedaży świeżą rybę, choćby dorsza, flądrę, sieję, miętusa, szczupaka czy sandacza. Pozyskujemy ją z baz rybackich działających na Wybrzeżu aż po Kołobrzeg -
wyjaśnia jeden z nich.
Jak się okazuje, to, że na świnoujskie stoły rzadko trafia ryba od świnoujskich rybaków nie jest sytuacją nową. Specyfika handlu detalicznego jest taka, iż sklepy rybne
potrzebują niezbyt dużej ilości świeżej ryby, za to możliwie szeroki asortyment towaru. Tymczasem powracający z połowów rybacy mają ryby dużo, ale zazwyczaj tylko dwóch, trzech gatunków.