Samotnego brytyjskiego żeglarza, którego jacht dryfował po Atlantyku, uratował kapitan luksusowego statku pasażerskiego. Okazało się, że był
to sąsiad mężczyzny z tej samej wsi, Warsash, w okolicach Southampton.
Brytyjski żeglarz był bardzo osłabiony, miał wysoką temperaturę i skończyły mu się zapasy jedzenia. Jego jacht stracił główny
maszt i od 2 dni dryfował po wodach Atlantyku, próbując dopłynąć z karaibskiej wyspy St. Maarten do Newport.
Jego sygnał SOS odebrała załoga luksusowego wycieczkowca Crown Princess, płynącego z
Bermudów do Portoryko. Statek zmienił kurs i wysłał po Brytyjczyka szalupę ratunkową. Kiedy wciągnięto go na pokład okazało się, że kapitanem statku jest jego sąsiad.