Żaglowiec "Aleksander von Humbolt" (niemiecki podróżnik i badacz) ma ciekawą i długą historię. Zbudowany w 1906 r. przez wiele
lat pełnił na morzach od Bałtyku po Morze Północne służbę jako statek latarniowy, najpierw o imieniu "Sonder", potem "Kieł". (Wyjaśnijmy tu, że tego typu statki pełniły w ub. wieku rolę pływającej
i zakotwiczonej latarni morskiej.
Pozycja ich była ściśle wyznaczona i określona na morskich mapach, ostrzegając żeglarzy przed niebezpiecznymi mieliznami lub wskazując drogę. Marynarze-latarnicy
uruchamiali agregaty i zapalali o zachodzie słońca światło, gasząc je o wschodzie. Na niektórych światło paliło się nieustannie). Z czasem statki zastąpiono potężnymi latarniami posadowionymi w morskim
dnie. I "Aleksandra von Humbolta" po 80 latach służby odstawiono do doku "na emeryturę".
W 1986 r. H. Middendorf, konstruktor statków i dyrektor niemieckiego Lloyda, wypatrzył kadłub tego
statku, postanowił przebudować go, by służył młodym żeglarzom. Do tego przedsięwzięcia namówił browar Beck, którego firmowym kolorem jest jaskrawa zieleń. Dlatego trzymasztowa dzisiaj jednostka, jedyna na
świecie, ma zielone żagle i zielony kadłub.
Statek ma ożaglowanie typu bark i żagle o powierzchni nieco powyżej 1000 mkw. Długość całkowita to 53 m (podajemy za "Encyklopedią żeglarstwa"),
szerokość 8 m, zanurzenie 4,9 m. Załogę żaglowca stanowi 60 osób, w tym 15 marynarzy zawodowych i 45 kursantów. Jego portem macierzystym jest Bremerhaven.
"Aleksander von Humbolt" ma również
zawitać w lipcu do Szczecina.