Dni Morza w tym roku w Szczecinie nie będzie, tak zdecydował Piotr Krzystek, prezydent Szczecina. Najpierw z
powodu inwestycji wodociągowej impreza straciła tradycyjną lokalizację, wczoraj została po prostu odwołana. Szczecinianie będą musieli zadowolić się oczekiwaniem na święto żaglowców - The Tall Ships
Races 2007.
Po analizie wszystkich czynników, a przede wszystkim kwestii zapewnienia bezpieczeństwa na terenie Łasztowni, zawnioskowaliśmy do prezydenta o rezygnację z Dni Morza - mówi Tomasz
Banach, pełnomocnik ds. Tall Ships Races, jednocześnie odpowiedzialny za Dni Morza. - Wniosek jest zgodny z sugestiami członków Komisji Promocji, Rozwoju i Gospodarki Morskiej Rady Miasta. Prezydent
Krzystek zgodził się z naszą propozycją. W programie zostaje III już zlot Oldtimerów, Dni Greifswaldu i zaplanowane przez miasto elementy obchodów 60-lecia Akademii Morskiej w Szczecinie.
Już na
początku maja było wiadomo, że los tradycyjnej letniej imprezy Szczecina jest zagrożony. Okazało się bowiem, że "Hydrobudowa", prowadząca u podnóża Wałów Chrobrego prace związane z programem poprawy
jakości wody, ma opóźnienia i nie może zejść z placu budowy na Dni Morza. Istniało bowiem niebezpieczeństwo, że przerwanie robót w czerwcu może oznaczać, iż wykopy pozostaną w sierpniu, gdy do Szczecina
przypłyną żaglowce. Krzystek podjął decyzję o przeniesieniu całej imprezy na Łasztownię. Ale i to okazało się zbyt trudne do przeprowadzenie.
- Nie mogliśmy wcześniej ruszyć z przygotowaniami
terenu - tłumaczy Banach. - Dopiero od środy miasto jest właścicielem nabrzeża "Starówka". Na dodatek Akademia Morska uznała, że stan tego obszaru nie odpowiada jej wizerunkowo i wycofała się z części
wspólnych planów. Najważniejsze jest jednak to, że dotąd nie dostaliśmy od policji pozytywnej opinii nt. bezpieczeństwa imprezy. Zastrzeżenia budzą m.in. drogi ewakuacyjne dla tysięcy bawiących się na
Łasztowni.
Przygotowujący imprezę borykali się także z szeregiem mniejszych problemów: nie przypłynęły statki, które miały zabrać hałdę koksu z Łasztowni, z rozbiórki zrezygnowała jedna z firm
likwidująca tamtejsze magazyny, zostawiając stertę gruzu.
Pełnomocnik prezydenta zapewnia, że do czasu The Tall Ships Races wszystko będzie już gotowe. Nie bez znaczenia jest i to, że dzięki
rezygnacji z zagrożonej klęską imprezy, miasto ma do dyspozycji sporą część z 600 tys. złotych przeznaczonych na Dni Morza. Pieniądze te mogą posłużyć lepszemu przygotowaniu Szczecina do przyjęcia między
4 a 7 sierpnia żeglarzy i turystów z całego świata.