Prawie 14 mln złotych winna jest Stocznia Gdynia swoim pracownikom. Aby tego dowieść, trójmiejscy związkowcy
poprosili o pomoc Państwową Inspekcję Pracy ze Szczecina.
"Wyniki są zatrważające" - poinformował "Dziennik Bałtycki". Okazało się, że spółka zalega stoczniowcom aż na 13 mln 944 tys. zł.
Wykazali to dopiero kontrolerzy ze Szczecina. Wcześniej, zdaniem Związku Zawodowego "Stoczniowiec", PIP z Gdańska "nie zauważył podczas sprawdzania stoczni wielu nieprawidłowości". Jak
poinformował Leszek Świętczak, szef związku, okazało się, że zarząd stoczni od kilku lat nie płaci składek do PZU, nagród jubileuszowych, odpraw emerytalnych oraz za wykonaną pracę z tytułu umowy-
zlecenia.
"Państwowa Inspekcja Pracy w Szczecinie złoży zawiadomienie do prokuratury w Gdyni o nieprzestrzeganiu praw pracowniczych przez zarząd stoczni" - czytamy w "DB".
Z kolei
kierownictwo Stoczni Gdynia zapewnia, "że jak tylko na konta stoczni wpłynie 500 min zł przeznaczone przez Ministerstwo Gospodarki na dokapitalizowanie stoczni, wówczas długi zostaną spłacone. Pieniądze
mają wpłynąć najpóźniej do końca czerwca".