Świnoujście. Osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu dla kapitana statku "Adler Dania" oraz grzywny dla
regionalnego dyrektora i właściciela firmy Adler Schiffe - takich kar domaga się prokuratura w Stralsundzie za graniczny incydent z jesieni ubiegłego roku.
Jak informowaliśmy, akt oskarżenia po
półrocznym śledztwie został przed świętami skierowany do sądu w Wolgaście.
- Prokurator chce skazania kapitana na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, zarzucając mu uprowadzenie i bezprawne
pozbawienie wolności polskich celników. Wobec dyrektora oraz właściciela "Adler Schiffe" niemiecki prokurator domaga się kary grzywny - poinformował Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży
Granicznej w Gdańsku.
W połowie października zeszłego roku polscy celnicy w cywilnych ubraniach usiłowali na polskich wodach terytorialnych przeprowadzić kontrolę na niemieckim statku "Adler Dania
". Kapitan statku nie zezwolił na to, nie podporządkował się również nakazowi dobicia do nabrzeża w świnoujskim porcie. Zamiast tego, z funkcjonariuszami na pokładzie, popłynął do Heringsdorfu, nie
zważając na polecenia kapitanatu portu i straży granicznej.