Bardzo ograniczona zdolność przesyłowa systemu gazociągów w zachodniopomorskim może zahamować zainteresowanie
regionem potencjalnych inwestorów. Władze regionu liczą, że przy okazji budowy terminalu LNG w Świnoujściu system przesyłu w województwie uzyska większą przepustowość.
Stać się to może już w 2011 roku,
kiedy to planuje się zakończyć pierwszy etap budowy terminalu gazu skroplonego (LNG) w Świnoujściu (jego przepustowość wyniesie 2,5 mld m sześc. rocznie). W 2015 roku zakończony zostanie drugi etap;
terminal będzie mógł wtedy przyjąć 5 mld m sześc. gazu rocznie. Konieczna będzie jednocześnie budowa systemu przesyłu gazu, dzięki któremu zasilony zostanie system krajowy z tego alternatywnego w stosunku
do źródeł wschodnich kierunku dostaw. Inwestycja ta pochłonie według szacunków około 650 mln euro. Wojewoda zachodniopomorski wyraził ostatnio nadzieję, że niejako przy okazji zwiększona zostanie zdolność
przesyłowa systemu gazociągów w regionie. Mówi się np. o budowie tłoczni.
Wojewoda Robert Krupowicz poruszył ten problem w czasie inauguracyjnego posiedzenia Społecznej Rady Konsultacyjnej ds.
budowy terminalu LNG w Świnoujściu.
Obecnie potencjalni inwestorzy, którzy do procesu technologicznego potrzebują dużych ilości gazu muszą się liczyć z tym, że szczeciński Zakład Gazowniczy - oddział
Wielkopolskiej Spółki Gazownictwa w warunkach przyłączenia zaproponuje "umowę na zasadach przerywanych", co oznacza, że od 30 października do 1 marca (w okresie największego zapotrzebowania na gaz)
odbiorca będzie się musiał liczyć z ograniczeniem dostaw lub nawet z ich przerwaniem.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kłopoty z gazem nie grożą japońskiemu koncernowi Bridgestone, który w
stargardzkim Kluczewie rozpocznie niebawem budowę fabryki opon do samochodów ciężarowych. Japońskiego inwestora potraktowano ze szczególną troskliwością. Bez inwestycji w sieć w przyszłości będzie to
jednak niemożliwe.
Janusz Gawroński, dyrektor podległego marszałkowi województwa Centrum Obsługi Inwestora poinformował nas, że trwają obecnie rozmowy z inwestorem, który do procesu produkcji używa
dużych ilości gazu. Negocjacje te są jednak obecnie bardzo wstępne. Jest więc nadzieja, że gdyby firma ta zdecydowała się na budowę swojej fabryki w zachodniopomorskim, mogłaby liczyć na ciągłość i
pewność dostaw już w najbliższych latach.
* * *
Chciałoby się powiedzieć parafrazując wieszcza: gazie..., ty jesteś jak zdrowie. Ten cię docenia, kto cię... nie ma. Sęk w tym, że nie o gaz
chodzi lecz o system przesyłu. W sumie jednak na jedno wychodzi; skoro gazu nie można dostarczyć, to znaczy, że go nie ma tam, gdzie jest potrzebny. Paradoksalnie - znowu informacja nieoficjalna - o
wyborze lokalizacji terminalu LNG w Świnoujściu zadecydowała również ten nasz niewydolny system przesyłu. Decyzja o lokalizacji terminalu zgodna byłaby więc z polityką lokowania inwestycji na terenach
technologicznie i infrastrukturalnie zapóźnionych.