Szczecin chce choćby trochę skorzystać z wycieczkowego boomu, jaki trwa na morzach. Niedawno z Miami na
Florydzie powróciła delegacja lokalnych menedżerów, którzy zachęcali do odwiedzenia grodu Gryfa największych armatorów z branży cuisingowej.
W tym amerykańskim mieście obyły się największe na świecie
targi związane z biznesem wycieczkowym na tzw. cruiserach. - Podczas imprezy współdziałaliśmy m.in. z Polską Organizacją Turystyczną - poinformował Krzysztof Pilarski, kierownik działu handlowego Zarządu
Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Grzegorz Włoch z Polsteam Shipping Agency, firmy która administruje reprezentacyjnymi nabrzeżami u podnóża Wałów Chrobrego, stwierdził, że na świecie na
wycieczkowcach urlopy spędza ok. 13 mln ludzi rocznie. W tym roku na Bałtyku będzie pływać 58 statków, na których 45 proc. turystów to bogaci Amerykanie. Reszta to głównie Anglicy i Niemcy, w sumie 600
tys. pasażerów.
Zespół portów Szczecin - Świnoujście przystąpił do Cruise Europe, organizacji zrzeszającej bałtyckie porty, które obsługują pasażerskie kolosy. Pilarski uważa, że raczej nie będziemy
jednym z wiodących portów na trasach cruiserów, bo nie możemy się równać atrakcjami z najpopularniejszymi miastami. Nie sprzyja nam także to, że Szczecin położony jest od morza o 4 godziny rejsu. - Pomimo
tego widzimy pewne atuty. Po pierwsze jesteśmy najbliższym portem Berlina, który jest bezspornie atrakcyjny dla pasażerów - mówi.
Szczecinianie chcieliby uszczknąć część jednostek Rostokowi, do którego
w zeszłym roku zawinęło aż 90 wycieczkowców. Kolejną szansę shippingowcy i portowcy widzą w pasażerach znudzonych dotychczasowymi portami.
W tym roku do Szczecina mają zawinąć trzy wycieczkowce -
"Vistamar w maju, "The World" podczas sierpniowego zlotu żaglowców, a w tydzień potem "Saga Ruby".
Dla dla apartamentowca "The World" będzie to pierwsza podróż na Bałtyk. Jego pasażerowie
są właścicielami kabin i apartamentów.
- Pasażerowie z tego statku chcieliby m.in. popływać na jednym z żaglowców, które w sierpniu zawiną do Szczecina. Chcieliby też być powitani przez prezydenta
miasta, a także zaprosić do siebie na kolację kapitanów żaglowców oraz zorganizować na pokładzie jedną z uroczystości The Tall Ships Races - wyliczał Pilarski.
Jego zdaniem, dobre wrażenie, jakie
wyniosą wszyscy goście, będzie owocować w przyszłości.