Specjalne strefy ekonomiczne to naruszenie równowagi rynkowej, zasady konkurencyjności i stwarzanie
przywilejów tylko niektórym podmiotom - grzmiano podczas negocjacji przedakcesyjnych z Unią Europejską. Potem unijni urzędnicy dali się przekonać, że Polsce należą się pewne specjalne względy, by
przyciągnąć inwestorów z dużymi pieniędzmi. W rezultacie, nasi negocjatorzy potrafili wymóc pewien okres przejściowy, by owe specjalne strefy mogły zrobić swoje i dopiero wówczas odejść w niebyt, ale na
to mają jeszcze 10 lat.
W naszym kraju funkcjonuje obecnie 14 specjalnych stref ekonomicznych, w których swoje kapitały lokują i światowi giganci, i stosunkowo mało znane firmy. Ale wszystkie one
spełniają oczekiwania, jakie legły u podstaw ich stworzenia: stały się motorami rozwoju gospodarki w poszczególnych regionach
i coraz bardziej nadają jej charakter innowacyjny. Nie inaczej jest i na
północy Polski.
Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna powstała w lipcu 2001 r. z połączenia dwóch takich stref: w Żarnowcu i Tczewie. Dysponuje ona terenami o powierzchni 677 ha, położonymi w
trzech województwach: pomorskim, zachodniopomorskim i kujawsko-pomorskim. W Stargardzie Szczecińskim ulokował swój zakład japoński koncern Bridgestone, który za 2 lata rozpocznie tam produkcję opon do
samochodów ciężarowych i autobusów; w Łysomicach k. Torunia, Sharp oraz Orion i Sumitomo Chemical, produkować będą telewizory LCD. Natomiast w województwie pomorskim aż w 9 miejscowościach, m.in. w
Żarnowcu, Kwidzynie, Chojnicach i Człuchowie, działają zagraniczni i polscy inwestorzy, w tym ponadnarodowa firma z branży najnowszych technologii, Flextronics, produkująca części elektroniczne, także do
telefonów komórkowych. Najnowszą inwestycją, jaka zyska status specjalnej strefy, ze specjalnymi i atrakcyjnymi przywilejami dla firm, jest centrum logistyczne w gdyńskim porcie, w pobliżu dwóch terminali
kontenerowych: BCT i GCT. Ma ono obejmować teren 40 ha, przeznaczonych na potrzeby magazynowo-składowe i inne. List intencyjny w tej sprawie podpisali, 19 lutego br., przedstawiciele Zarządu Morskiego
Portu Gdynia oraz Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej: Przemysław Marchlewicz i Włodzimierz Ziółkowski (patrz: "Namiary" 4/2007). Sam port zamierza wydać na przygotowanie terenu ponad 18 mln
euro, ale starać się będzie o zrefundowanie części kosztów z funduszy unijnych. Będą one potrzebne na zbudowanie tam 2,5 km dróg i 3,5 km torów kolejowych, a także na utwardzenie placów oraz doprowadzenie
niezbędnych mediów.
Nieco wcześniej - na początku lutego - rozpoczęty został przetarg na położony w strefie teren, w Żarnowcu, na którym ma być zbudowana elektrownia węglowa nowej generacji o mocy
1600 MW. Składać się ona będzie z dwóch bloków energetycznych o mocy 800 MW każdy. Inwestorem ma być firma Polish Power SA, z siedzibą w Warszawie, a jej właścicielem jest Holding "Cochco" SA w
Luksemburgu. Prezes firmy, Tadeusz Kilian, zapewnił wojewodę pomorskiego, że bloki zostaną wykonane według najnowszej technologii, gwarantującej najwyższą osiągalną obecnie sprawność energetyczną oraz
spełnienie wszystkich unijnych norm dotyczących ochrony środowiska. Inwestor podpisał już listy intencyjne z Kompanią Węglową w Katowicach, dotyczące dostaw węgla, a z firmą ATEL Polska Sp. z o.o. w
Warszawie - dostaw i odbioru energii elektrycznej. Plany zakładają, że elektrownia powstanie w ciągu 5 lat, a przy jej budowie zaangażowanych będzie 4 tys. osób, zaś przy eksploatacji - 200 osób.
Każdą taką inwestycję poprzedzają żmudne, wielomiesięczne, a niekiedy i wieloletnie, negocjacje z potencjalnymi inwestorami, którzy (za nim podejmą decyzję) zwracają uwagę na wiele elementów: uzbrojenie
terenów, dogodny dojazd, możliwości skomunikowania się z resztą świata, dostępność wykształconej kadry...
- Bardzo dobra opinia o pomorskiej strefie idzie w świat, co zwiększa zainteresowanie nią
i przyciąga inwestorów - podkreśla Iwona Grajewska, dyrektor ds. marketingu PSSE.
Ubiegły rok był udany, ponieważ PSSE wydała 16 nowych zezwoleń, które umożliwiły różnym firmom rozpoczęcie
działalności gospodarczej na terenie strefy i korzystanie z ulg w podatku dochodowym. Łączna wartość zadeklarowanych nakładów inwestycyjnych sięga 1,4 mld zł, a zadeklarowane zatrudnienie to prawie 5 tys.
nowych miejsc pracy. Wśród tych firm było 9 zagranicznych, które ulokowały się w Gdańsku, Malborku, Kwidzynie i Tczewie. Do najbardziej znanych należy ThyssenKrupp Krauze, firma należąca do znanego
niemieckiego koncernu z Essen, która wytwarza roboty do produkcji linii montażowych w przemyśle motoryzacyjnym. Docelowo chce ona zatrudnić ponad 300 osób. Jeszcze w tym roku ma przenieść się z Gdańskiego
Parku Naukowo-Technologicznego, w którym działa do tej pory, do Klukowa, w pobliżu lotniska w Rębiechowie, bo i tam Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna ma swoje tereny.
Dyrektor Grajewska podaje
też przykład innej firmy z kapitałem amerykańskim, Jabil Circuit Poland, która po podpisaniu umowy z podtoruńskim Sharpem, chce - dzięki nowej inwestycji wartej kilkadziesiąt milionów złotych - zwiększyć
swoje moce produkcyjne i wytwarzać głównie telewizory LCD, zwiększając zatrudnienie o kolejnych 500 osób. Prowadzone są rozmowy z firmami operującymi w branży usług księgowych i finansowych, obsługującymi
wielkie korporacje, które na Pomorzu chciałyby otworzyć swoje międzynarodowe centrum. Na razie, negocjacje owiane są głęboką tajemnicą, ale - jeżeli zakończą się sukcesem - młodzi i wykształceni
specjaliści mogą liczyć na ciekawą pracę.
Generalnie większość firm, które znalazły się w specjalnej strefie ekonomicznej, działa w obszarze elektroniki, czyli w sektorze wysokich technologii oraz
w przemyśle maszynowym i elektrotechnicznym. Dotychczas zatrudnienie na terenie pomorskiej strefy znalazło ponad 10 tys. osób, a wielkość nakładów inwestycyjnych przekroczyła 1,5 mln zł. Szczególne
miejsce zajmuje kompleks produkcyjny Crystal Park, w Łysomicach k. Torunia, w którym do 2010 r., kosztem ok. 500 mln euro, powstanie aż 10 tys. nowych miejsc pracy. Rzecz zrozumiała, że województwo
kujawsko-pomorskie będzie miało pewne trudności z zapewnieniem wykwalifikowanej kadry, stąd zapewne i Trójmiasto ze swymi uczelniami będzie musiało zasilić ów kompleks potrzebną siłą roboczą. Po oddaniu
do użytku autostrady A-1, czas przejazdu z Wybrzeża do Torunia zdecydowanie ulegnie skróceniu, co niewątpliwie ułatwi, np. młodym gdańszczanom, decyzję o zatrudnieniu u japońskich pracodawców.
Jest duża szansa, by obszar od Torunia po Gdynię postrzegany był jako przyjazny do lokowania inwestycji nowoczesnych technologii. Wzrasta zainteresowanie firm zagranicznych, szczególnie japońskich,
które przekonały się, że klimat inwestycyjny i warunki w strefie są dobre. Po zbudowaniu autostrady A-1, od Gdańska do Łodzi, będą one jeszcze lepsze. - Chodzi o to - mówi prezes Ziółkowski - byśmy
wspólnie z samorządami i władzami wojewódzkimi, przygotowali potencjalnym partnerom taką ofertę, która zdoła ich przekonać, że tu jest dobre miejsce do inwestowania.