Skrót przemówienia Joe Borga, komisarza ds. rybołówstwa i gospodarki morskiej, podczas Międzynarodowej Konferencji
Konsultacyjnej: "Od edukacji do zatrudnienia: jak stworzyć atrakcyjny wizerunek zawodu marynarza", która odbyła się w Sopocie 21-22 lutego br.
- W czerwcu ub.r. zaprezentowaliśmy Zielone Księgę
"Przyszła polityka morska Unii Europejskiej: europejska wizja mórz i oceanów". Dziś mamy już za sobą półmetek konsultacji i mogę z satysfakcją stwierdzić, że Zielona Księga cieszy się dużym
zainteresowaniem i skłania do dyskusji. Chociaż jest wciąż za wcześnie, aby wyciągać wnioski z konsultacji, jest jasne, że niektóre z poruszonych w ich toku kwestii przyciągają szczególną uwagę.
Chciałbym odnieść się do kwestii słabej dostępności danych w dziedzinie polityki morskiej. Już na początku prac nad wspólną polityką morską UE stało się dla mnie jasne, że brakuje nam pełnych danych.
Odnosi się to szczególnie do zatrudnienia w gospodarce morskiej. Zamówiliśmy zatem badanie, dotyczące trendów w zatrudnieniu, które zostało ukończone 4 miesiące temu. Oto wynikające z niego wnioski:
-
branże morskie i powiązane z morzem mają kluczowe znaczenie dla powodzenia ekonomicznego UE, zapewniając pracę blisko 5 mln osób;
- dostępność wysoko kwalifikowanych pracowników ma kluczowe znaczenie
dla wzrostu gospodarczego w sektorze morskim;
- istnieje wiele przesłanek, aby rozwijać nowe podejście do szkoleń dla sektora morskiego, aby zadbać o to, że programy nauczania są aktualne i aby
stworzyć "morską ścieżkę kariery", gwarantującą mobilność zawodową pracowników.
Studium ujawniło pewne interesujące fakty. Jeżeli przyjrzeć się tradycyjnym gałęziom sektora morskiego (wyłączając
turystykę w regionach nadmorskich), największym pracodawcą jest Francja, z 12,5% udziałem w ogólnej liczbie zatrudnionych w gospodarce morskiej w Unii. Zaraz za nią plasują się: Wielka Brytania i Włochy.
Polska jest na 6. miejscu, zatrudniając 8,1% europejskich pracowników sektora morskiego.
W niektórych branżach morskich Polska jest nieco bardziej aktywna. Jeżeli chodzi o "wyposażenie morskie"
(włączając w to budownictwo okrętowe], jest drugim największym pracodawcą w Europie. Polska jest także dobrze widoczna, gdy chodzi o produkcję łodzi rekreacyjnych. Wzrost w tym sektorze był szacowany w
ostatnich latach na 5-6% rocznie. Wreszcie, w przypadku transportu morskiego, Polska ma największą liczbę marynarzy wśród krajów UE, sięgającą blisko 35 tys. osób.
Nie ulega wątpliwości, że podnoszenie
jakości w sektorze morskim, a tym samym poprawa perspektyw zatrudnienia, polega w dużej mierze na ulepszaniu systemu kształcenia i szkolenia. Badamy możliwość wprowadzenia nowego dyplomu, potwierdzającego
wysokie kwalifikacje w zawodach morskich dla europejskich wyższych uczelni morskich. Ten dyplom wykraczałby poza wymogi "Międzynarodowej konwencji o wymaganiach w zakresie wyszkolenia marynarzy,
wydawania świadectw oraz pełnienia wacht", wyposażając europejskich absolwentów w dodatkowe umiejętności.
Istnieje żywotna potrzeba bliższej współpracy między instytucjami kształcącymi a
przedsiębiorstwami. Moim zdaniem, firmy sektora morskiego mogłyby pomagać uniwersytetom, poprzez prywatne finansowanie, a także dbając o to, aby oferowane kształcenie i szkolenia skupiały się na ich
potrzebach. Środki publiczne powinny, oczywiście, uzupełniać to wsparcie. Poprzez stworzenie więzi między funduszami państwowymi i prywatnymi będzie można zachęcać do przestrzegania zasad społecznej
odpowiedzialności przedsiębiorstw. To również powinno stymulować wzmocnioną współpracę i relacje transgraniczne poprzez tworzenie klastrów morskich w różnych krajach członkowskich Unii. Obie te koncepcje
znajdują odbicie w Zielonej Księdze.
Polska już podjęła szereg działań w tym względzie, czego dowodem jest doskonały przykład systemu kształcenia wysokiej jakości. Dwie akademie morskie w ciągu
ostatnich 10 lat, pozwoliły, trzykrotnie zwiększyć liczbę pracowników z Polski, zatrudnionych w transporcie morskim. W pozostałych krajach trend ma zupełnie odwrotny kierunek. Tam w ciągu ostatnich 20
lat, zamknięto wiele szkół wyższych i szkół przyuczających do zawodów morskich.
Kolejnym celem powinien być rozwój kwalifikacji morskich, który może się przełożyć na większą mobilność zawodową. Mogłoby
to przyjąć formę dyplomu, który zapewnia zatrudnienie również poza pierwszym szczeblem kariery morskiej. Warunkiem wstępnym jest indywidualne zaplanowanie przyszłej ścieżki kariery. Badanie dotyczące
ścieżek kariery zostało przeprowadzone w 2005 r., w 10 krajach członkowskich, w tym i w Polsce. Korzyści z posiadania takiej ścieżki są dwojakie: młodym ludziom daje ona perspektywy kariery na całe życie,
a branży - możliwość przyciągnięcia i zatrzymania na dłuższy okres wysoko kwalifikowanych pracowników.
Chciałbym również odnieść się do spraw morskiego planowania przestrzennego. Europejskie regiony
nadbrzeżne, włączając w to wody przybrzeżne, stają się coraz bardziej atrakcyjne, a różne formy działalności w tych regionach rozwijają się błyskawicznie. Niesie to jednak ze sobą, w sposób nieunikniony,
różnego rodzaju presje, jeżeli chodzi o przestrzeń i środowisko naturalne, szczególnie zaś o współzawodnictwo między użytkownikami.
Transport morski, farmy wiatrowe w strefie przybrzeżnej, akwakultura,
podwodne rurociągi energetyczne, eksploatacja dna morskiego, rybołówstwo i turystyka nadmorska - wszystkie te typy działalności mają pewne oczekiwania w stosunku do tych wód. Ponadto, należy pamiętać o
respektowaniu potrzeb społeczności lokalnych.
Niektóre państwa członkowskie opracowały już programy pilotażowe dla wprowadzenia takiego planowania, w szczególności Niemcy, Wielka Brytania, Irlandia i
Holandia. Szczególnie cieszą mnie starania poczynione przez państwa Morza Bałtyckiego. Pozostała część Europy może się wiele nauczyć na przykładzie poczynionych przez nie postępów.
Kwestia zapobiegania
zagrożeniom dla środowiska morskiego, poprzez planowanie przestrzenne, ma duże znaczenie dla Europy, ale jest jeszcze ważniejsza dla regionu Morza Bałtyckiego. Bałtyk jest, w praktyce, morzem śródlądowym
i dlatego trafia do niego wiele zanieczyszczeń będących wynikiem ludzkiej działalności. Z pewnością niepokoić powinien fakt, iż pogarszająca się jakość wód Bałtyku może prowadzić do znacznych strat dla
gospodarki, co z kolei miałoby negatywny wpływ na cały europejski sektor morski.
Jak można zauważyć, problemy, które poruszyłem, nieuchronnie się ze sobą łączą. Rozmawiamy o różnorodnym i szerokim
sektorze morskim, obejmującym różnych graczy, różne potrzeby i różne czynniki regionalne. Pozostaje jednak troska wspólna wszystkim, która sprawia, że powrócę do głównego tematu konferencji, tj.: "Jak
kształtować pozytywny wizerunek zawodu marynarza". Wizerunek, jak powie każdy specjalista od public relations, jest sprawą kluczową. W tym przypadku, wizerunek sektora morskiego jest kluczowy dla
morskich interesów Europy. Tak więc, jego polepszenie powinno być jednym z naszych priorytetów.
Stworzenie nowego wizerunku, czy też nowej wizji zawodu marynarza wymaga uwzględniania wielu elementów
składowych. Moim zdaniem, taki wizerunek powinien skupić się na jakości i doskonałości. Aby tego dokonać, musimy zgromadzić przejrzyste i reprezentatywne dane, które pozwolą nam dokonać racjonalnych
wyborów politycznych. W miarę postępów procesu konsultacyjnego zauważam, że coraz więcej tych wzajemnych powiązań jest obiektem badań specjalistów. Szereg pytań, które postawiliśmy w Zielonej Księdze,
znajduje rozwiązanie. Wyłania się z nich wizja tego, do czego powinniśmy dążyć. Wszystkie te aspekty są ważnymi elementami, które pomogą nam zrealizować efektywną politykę morską dla Europy.