Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Bruksela tnie drastycznie?

Kurier Szczeciński, 2007-03-19
Bruksela domaga się od Polski drastycznej redukcji mocy produkcyjnych stoczni - nawet o 40 procent. Warszawa nie chce się na to zgodzić. Wyklucza też zamknięcie któregoś z zakładów. Jednak każda ze stron oblicza cięcia na podstawie odmiennych danych wyjściowych. - Polski rząd proponuje zmniejszenie mocy produkcyjnych polskich stoczni do 650 tys. CGT (miernik produktywności stoczni stosowany przez kraje OECD), by przekonać Komisję Europejską do zatwierdzenia pomocy publicznej - powiedział w piątek w Brukseli wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz. Jednak dla brukselskich urzędników taka redukcja będzie niewystarczająca. Po piątkowej rozmowie z Humbertem Drabbe, dyrektorem Dyrekcji Generalnej KE ds. Konkurencji, Poncyliusz i jego rozmówca pozostali przy swoich stanowiskach. Polski rząd proponuje, by cięcia sięgnęły średnio 30 proc. potencjału zakładów, szacowanego na 920 tys. CGT. Przemawia za tym fakt, że stocznie i tak nie wykorzystują w pełni tych możliwości z powodu braku płynności finansowej. - Jednak KE chce obliczenia redukcji w stosunku do rzeczywistej wielkości produkcji, wynoszącej między 500 a 600 tys. CGT, i żąda takich cięć, by ostatecznie potencjał ograniczyć do tego poziomu - relacjonował Poncyljusz. - Redukcje mocy to jest cena, jaką płaci się za pomoc publiczną, która umożliwiła przetrwanie zakładom - dodał. Resort gospodarki chce, żeby cięcia polegały na wyłączeniu z eksploatacji niektórych instalacji; Gdyni wyłącznie małego doku, w Szczecinie - pochylni Wulkan 1 oraz pochylni bocznej B5 w Gdańsku. Bruksela uważa, że to za mało, bo te wyłączenia powinny być związane z lepszym wykorzystaniem tych doków i pochylni, które nadal będą czynne, co z kolei przełoży się na wzrost mocy produkcyjnych. Dlatego oczekuje zamknięcia dodatkowych instalacji wraz z ich demontażem, a nie - jak wolałby polski rząd - odłączenia (np. poprzez zaspawanie dostępu) na określony czas. Zdaniem pragnącego zachować anonimowość stoczniowca ze Stoczni Szczecińskiej Nowej, cięcia zdolności o 40, a może i więcej procent sprawią, że spółki staną się nieatrakcyjne dla potencjalnych inwestorów, a w porównaniu z nowoczesnymi firmami np. niemieckimi produkcja - nieopłacalna. Jak poinformowała PAP, rozmowy mają być kontynuowane w ciągu najbliższych dwóch-trzech tygodni na poziomie ekspertów KE i przedstawicieli zainteresowanych stoczni. Potem zaplanowano kolejne spotkanie między Poncyljuszem a Drabbe. Ostatecznej decyzji KE nie należy się spodziewać wcześniej niż w maju. - Przed nami kilka miesięcy trudnych i szczegółowych rozmów - przyznał Poncyliusz.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl