"Navigare necesse est" - "żeglowanie jest rzeczą konieczną" - ta łacińska sentencja znalazła się na pomniku "Tym, którzy nie
wrócili z morza". Postument odsłonięto w Gdańsku w czternastą rocznicę tragedii promu Jan Heweliusz.
Prom zatonął u wybrzeży Rugii 14 stycznia 1993 roku, w czasie rejsu ze Świnoujścia do Ystad,
podczas sztormu o sile ponad 12 stopni w skali Beauforta. W katastrofie zginęło 55 osób. To największa tragedia w historii polskiej bandery. Pogoda podczas uroczystości przypominała tamten dzień - bliscy
tragicznie zmarłych w tej oraz innych morskich katastrofach, a także pozostali uczestnicy, musieli zmagać się z niesłychanie silnym wiatrem.
Prostokątny postument to blok szlifowanej bałtyckiej skały,
w której środku umieszczono kotwicę. Upamiętnia wszystkich marynarzy, żeglarzy, pasażerów statków i żaglowców, którzy nie powrócili z morza.
- Tu jest jakaś cząstka mojego męża - powiedziała o pomniku
Jolanta Ułasiewicz, wdowa po kapitanie Jana Heweliusza.
Symbolikę postumentu objaśnił Jerzy Litwin, dyrektor Centralnego Muzeum Morskiego:
- Kotwica pochodzi z promu Jan Heweliusz, to tzw. kotwica
awaryjna, która nie została użyta w czasie katastrofy. Wydobyli ją podczas oględzin wraku nurkowie z Polskiego Ratownictwa Okrętowego. Przekazana została Centralnemu Muzeum Morskiemu w celu wykorzystania
jako element pomnika. Dolna część bałtyckiej skały głębinowej - drugiego elementu postumentu - niejako blokuje ową kotwicę, symbolizując siły natury powstrzymujące jej wykorzystanie w chwili zagrożenia
życia na morzu.
Metropolita gdański, arcybiskup Tadeusz Gocłowski, przed modlitwą za zmarłych i poświęceniem pomnika powiedział, że będzie on nieustannie przypominał konieczność troski o to, by z
szacunkiem i wdzięcznością odnosić się do tych wszystkich, którzy podejmują problematykę morską, by odpowiedzialnie traktować sprawy dotyczące morza.
- Nieustannie pochylamy się tutaj, w Gdańsku, nad
wielką ideą piękna Bałtyku, ale jednocześnie nad trudną i wymagającą ofiarności pracą ludzi morza. Biskup ma prawo pamiętać o tych, którzy wyruszają na morze, pracują na nim, ale przede wszystkim -
pochylać się nad tymi, którzy z niego nie wrócili. Dzisiaj możemy utrwalić w żywej pamięci tych, którzy pozostawili swoje ziemskie życie w głębi oceanów. Ten pomnik będzie nam przypominał naszą
odpowiedzialność za wielkie sprawy morskie i za ludzi, którzy poświęcili morzu swoje życie.
Jak powiedział prezydent miasta Paweł Adamowicz, dotychczas brakowało w Gdańsku miejsca...
-... gdzie
gdańszczanie, goście, turyści będą mogli wspomnieć tych wszystkich, którzy nie wrócili z morza. W ten sposób Gdańsk symbolicznie obejmuje ich pamięcią.
Dzięki pomnikowi, według dyrektora Litwina, wyspa
Ołowianka stanie się nie tylko siedzibą instytucji zajmującej się zbieraniem zabytków związanych z polską gospodarką morską, czyli Centralnego Muzeum Morskiego, ale także miejscem, gdzie będą mogły
przychodzić osoby chcące wspomnieć bliskich oraz wszystkich innych, którym nie dane było powrócić z morza. W przyszłości w pobliżu pomnika upamiętnione zostaną (prawdopodobnie w formie umieszczonych w
bruku tabliczek) największe katastrofy morskie z udziałem polskich obywateli.
Projektantem pomnika "Tym, którzy nie wrócili z morza" jest profesor Sławoj Ostrowski z Akademii Sztuk Pięknych w
Gdańsku.