Problemy związane z przeciążeniem drogowego systemu transportowego Europy, jak i konieczność ochrony środowiska, powodują intensywne
prace w kierunku rozwoju żeglugi bliskiego zasięgu i żeglugi śródlądowej. Dlatego Francja zamierza wybudować kanał łączący jej system śródlądowy z systemem portów Europy Północnej [Belgii, Holandii i
Niemiec], a w dalszej konsekwencji, poprzez Ren i Dunaj, z infrastrukturą śródlądową Europy Wschodniej. Wstępny plan został już zatwierdzony przez francuskiego ministra transportu, Dominique Perben.
Głównym koordynatorem i projektantem całej inwestycji jest Yves Consquer, który był budowniczym portu w Marsylii, a także przez 5 lat przewodniczył Europejskiemu Centrum Prac Publicznych w Brukseli.
Prace nad budową "Francuskiego Kanału Panamskiego" - jak nazywają projekt media - mają rozpocząć się w 2009 r. i potrwać do 2013 r. Przy jego budowie bezpośrednie zatrudnienie znajdzie 11 tys. osób,
a pośrednio - dalszych 30 tys., co będzie dobrym impulsem rozwoju gospodarki francuskiej.
Do priorytetowych rozwiązań należy połączenie kanałem miasta Compiegne z istniejącym już kanałem Dunkierka -
Skalda. Szacuje się też, że w znacznym stopniu zintensyfikuje on rozwój obszaru Le Havre - Paryż - Lilie, który w chwili obecnej wytwarza 40% produktu narodowego brutto Francji. W rejonie tym znajdują się
najważniejsze ośrodki przemysłowe i rolnicze kraju. W sumie, projekt dotyczy aż 68 francuskich miast.
Kanał ma mieć 106 km długości, 54 m szerokości, 4,5 m głębokości, a odległość od lustra wody do
mostów ma wynosić 7 m. Przewiduje się też zbudowanie 6 śluz, o różnicy poziomów między 6 a 30 m. Inwestycja ma być realizowana zarówno ze środków Unii Europejskiej, jak i prywatnych. Wspomniane
podobieństwo do Kanału Panamskiego, ma wynikać z faktu pobierania opłat za korzystanie z niego. Szacuje się, że za tonę ładunku trzeba będzie zapłacić 1,75 euro.
Już teraz ocenia się, że przewóz
towarów systemem śródlądowym, w porównaniu z transportem drogowym, będzie nawet do 50% tańszy. Ponadto, w 2020 r., ruch ciężarówek na autostradach zmniejszy się nawet o 500 tys. rocznie, a transport
śródlądowy wzrośnie 3-krotnie.