Rosyjscy rybacy, z portu Taganrog, wyłowili z morza... ufoludka. Nie ma jednak szans na przeprowadzenie badań, gdyż przestraszeni
odkryciem uznali, że najbezpieczniej będzie kosmitę... zjeść.
Po wyciągnięciu sieci, znaleźli w niej tajemniczą istotę. Ważyła ponad 100 kg i miała prawie 2 m długości. Jej skóra była gładka, jakby
pokryta woskiem, a na spodzie miała coś w rodzaju twarzy. Zszokowani rybacy nie wiedzieli, co począć z dziwnym stworem. Bali się o tym poinformować władze, a kiedy sprawa, za pośrednictwem rosyjskich
mediów, wyszła na jaw, pokroili stwora i go zjedli.