Dobre wyniki finansowe uzyskał w 2007 r. zespół portów. Całkowity zysk wyniósł ponad 29,4 mln zł i był większy aż o 155
procent niż rok wcześniej. Same przeładunki spadły jednak - choć nieznacznie, bo o 4 procent.
- Ubiegły rok zakończył się pod względem finansowym doskonale - uważa Wojciech Sobecki, rzecznik
Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Z podsumowania wynika, że w 2007 r. zysk z działalności operacyjnej ZMPSiŚ SA osiągnął 24,7 mln zł. W poprzednim roku było to tylko 14,9 mln zł (wzrost o
65,5 proc).
- Cały zysk przeznaczony zostanie na inwestycje zwiększające konkurencyjność naszych portów - informuje Sobecki.
Dochody zarządu portów pochodzą m.in. z opłat portowych, które
uiszczają za swoje statki armatorzy, dzierżawy portowych nabrzeży, placów i obiektów spółkom przeładunkowym oraz sprzedaży tym firmom infrastruktury i sprzętu przeładunkowego. ZMPSiŚ sprzedał także
udziały w kilku spółkach, kończąc tym samym ich prywatyzację i wycofując się z przeładunków. Obecnie tylko administruje majątkiem portowym i inwestuje w niego.
Pieniądze z zysku za 2007 r. się
przydadzą. Bo choć porty korzystają szerokim strumieniem ze środków unijnych i pożyczek Banku Światowego, zysk może być przeznaczony na konieczny przy inwestycjach wkład własny portowców oraz na spłaty
kredytów. Rzecznik przypomina, że na tzw. liście indykatywnej znajdują się projekty inwestycyjne zarządu portów o łącznej wartości ok. 300 mln zł.
W porównaniu do 2006 r. obroty w przeładunkach w
2007 spadły o 4 proc. - z 17,7 mln ton do prawie 17 mln ton. - Biorąc pod uwagę wcześniejsze prognozy, należy to uznać za dobry wynik - szacuje Sobecki.
Zgodnie z przewidywaniami spadły obroty
węglem z ponad 5 mln ton w 2006 r. do nieco ponad 4,3 mln ton w 2007 r. (15 proc.).
- To efekt nieopłacalności eksportu polskiego węgla drogą morską, gdyż łączne koszty wydobycia i wywozu surowca
są zbyt wysokie. Z drugiej strony wzrosło zapotrzebowanie na węgiel ze strony odbiorców krajowych - tłumaczy rzecznik.
Sobecki dodaje, że kwestię węgla ratuje import tego surowca przez polskie
porty. Sytuacja zaczęła się poprawiać w drugiej połowie ubiegłego roku. W efekcie eksport już tylko w niewielkim stopniu przeważał nad importem.
- W tym roku planowane są dwukrotnie wyższe obroty
węgla w imporcie niż eksporcie. Sprowadzaniem tego surowca przez nasze porty zainteresowane są m.in. firmy czeskie i słowackie. Planuje się więc, że w 2008 r. w Świnoujściu przeładuje się go ponad 3 mln
ton - wylicza rzecznik portów.
Sobecki informuje również, iż w zeszłym roku spadły także przeładunki rudy - o 18 proc. - To efekt sprzedaży polskich hut inwestorowi zagranicznemu Mittal Steel,
który kupił także złoża rudy m.in. na Ukrainie i obecnie sprowadza ją, korzystając z transportu kolejowego.
Mniejsze też były przeładunki zboża (o 18 proc.). - Jest to ładunek zależny od bardzo
zmiennej koniunktury na rynkach, którą kształtują m.in. wielkości zbiorów w różnych rejonach świata oraz polityka rolna poszczególnych państw - mówi rzecznik.
Natomiast w minionym roku wzrosły o 8
proc. przeładunki pozostałych towarów masowych (do prawie 2,9 mln ton).
- Największy wzrost zanotowaliśmy w grupie produktów naftowych, których przeładowano więcej o 46 procent (ponad 1 mln ton).
Optymizmem napawa też fakt zwiększania się przeładunków drobnicowych do poziomu ponad 6 mln ton (wzrost o 31 proc.). Stanowią one w tej chwili 1/3 obrotów portów. Od lat wzrastają też przeładunki
kontenerów. Jak informowaliśmy, w 2007 roku przeładowano ich 56,3 tys. sztuk (TEU), czyli o 33 proc. więcej.