Były zarządca komisaryczny Żeglugi Szczecińskiej wraz z partnerem, której nazwy na razie nie chce zdradzić, zamierza rozpocząć rejsy
wodolotowe ze Szczecina do Świnoujścia. W cenę niektórych biletów ma być wkalkulowana dotacja samorządu województwa.
- Jeszcze za wcześnie na szczegóły - mówi wyraźnie zaskoczony naszym pytaniem
Zbigniew Bednarski, do niedawna zarządca komisaryczny ŻS.
Przypomnijmy, że na wniosek prezydenta Szczecina sejmik samorządowy postanowił przyznać gminie pomoc finansową w związku z organizacją
zlotu wielkich żaglowców. - Pieniądze są na ten rok budżetowy na dopłaty do biletów ulgowych na przeloty wodolotem na trasie Szczecin-Świnoujście. Z tego co pamiętam, wniosek miasta był na 300 tys. zł, a
my dajemy 200 tys. zł - mówi Paweł Mucha (PiS), radny sejmiku.
Z tej dotacji chciałby skorzystać przyszły armator: - W sobotę jadę z partnerem do Holandii obejrzeć i prawdopodobnie zakupić taką
jednostkę - informuje Z. Bednarski.
Planuje on cztery rejsy tam i z powrotem dziennie, co dawałoby razem 8 przelotów na trasie między Szczecinem a Świnoujściem. - Nie chcemy, żeby bilety były
drogie. Według róźnych szacunkowych kalkulacji, cena powinna się wahać miedzy 30 a 60 zł w jedną stronę. Przy dopłatach z urzędu marszałkowskiego dzieci mogłyby podróźować za 10 zł - wylicza Zbigniew
Bednarski.
Dodaje on, że rezerwacja na dany dzień i sprzedaż biletów na ponad 120-miejscową jednostkę odbywałaby się internetowo. Chce także skorzystać z pomieszczeń i kasy dworca morskiego. - Z
prezydentem Krzystkiem założyliśmy, że uroczyście zainaugurujemy żeglugę na Dni Morza, ale jeżeli pogoda dopisze pływać zaczniemy wcześniej.
Bednarski nie chciał zdradzić, kto jest tajemniczym
partnerem w wodolotowym przedsięwzięciu. Zadzwoniliśmy więc do działających już w branży firm. Przedstawiciel Adlera Schiffe Polska miał wyłączony telefon. Z kolei Kołobrzeska Żegluga Pasażerska nie
zamierza powracać do eksploatacji wodolotu i pływa (na Bornholm) katamaranem. Natomiast barkowa Żegluga Szczecińska - przed laty potentat w białej flocie, musi wyjść z kryzysu. - Zaangażowanie finansowe
jest w tej chwili niemożliwe - mówi Dariusz Słaboszewski, obecny zarządca komisaryczny ŻS. - Ale dysponujemy ogromnym potencjałem w zakresie doświadczenia i kadry. Mamy nabrzeża pasażerskie i remontowe,
więc od strony technicznej moglibyśmy wspomóc takie przedsięwzięcie.