Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Donos na Brzezickiego?

Kurier Szczeciński, 0000-00-00
Stoczniowa "Solidarność" chce donieść do prokuratury na Pawia Brzezickiego, prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu. Związkowcy twierdzą, że odstrasza on inwestorów od udziału w prywatyzacji Stoczni Gdynia. Brzezicki wszystkiemu zaprzecza i pisze list do Dariusza Adamskiego, przewodniczącego "Solidarności" w SG. Adamski twierdzi, że Brzezicki rozmawiał z Rami Ungarem, izraelskim armatorem, jednym z udziałowców SG, i powiedział mu, że najlepszym rozwiązaniem dla gdyńskiej spółki byłaby jej upadłość. To pozwoliłoby odciąć balast długów. Ungar zainteresowany był kupnem firmy. - Na razie nie złożyliśmy doniesienia do prokuratury. Musimy uzyskać formalne potwierdzenie na piśmie, że w prywatnej rozmowie p. Brzezicki sugerował potencjalnemu inwestorowi, iż najlepszą formułą dla Stoczni Gdynia jest upadłość - informuje D. Adamski. Zdaniem szefa związku, stoi to w sprzeczności ze strategią państwa i jest działaniem nielogicznym. - Pan Brzezicki oficjalnie wszystkiemu zaprzecza, ale myślę, że wydarzenia z ostatnich miesięcy i bardzo nieprzyjazne jego działania wobec stoczni spowodowały, że przebrał miarkę i musimy bronić dobrego imienia firmy. W tej kwestii podobne stanowisko zajmują koledzy związkowcy ze Stoczni Szczecińskiej Nowej. W ostatnim więc wystąpieniu wspólnie wnosimy do pana prezydenta, żeby oprócz przyspieszenia działań prywatyzacyjnych w sektorze, negocjacji z UE itp., pana Brzezickiego odsunąć od decyzji w sprawie obu stoczni - mówi przewodniczący Adamski. Paweł Brzezicki odpiera zarzuty "Solidarności". Napisał list do Adamskiego, w którym twierdzi, że w trakcie spotkania w Ministerstwie Skarbu Państwa, które miało miejsce 21 lutego, nie sugerował Ungarowi możliwości upadku SG. "Nieprawdą jest, że z moich ust padło takie stwierdzenie. Jakkolwiek mam świadomość, że z uwagi na powoływanie się na prywatną rozmowę, nie można tego faktu zweryfikować" - napisał prezes ARP. Według Brzezickiego, ARP nie ma żadnego interesu w doprowadzeniu do upadłości, bo sama jest dużym wierzycielem stoczni. Spółka winna jest 110 mln zł. "W związku z tym przypisywanie nam takich wypowiedzi jest nielogiczne i absurdalne". Według Brzezickiego, obecny "atak" jest "kopią sytuacji z listopada 2006 r.". "W obu sytuacjach związki zawodowe starają się uzasadnić i usprawiedliwić niekorzystne dla stoczni decyzje Rami Ungara, niesłusznie obarczając za nie odpowiedzialnością Prezesa ARP" - czytamy w liście. Brzezicki twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Uczestniczy w działaniach naprawczych firmy, a tymczasem obwinia się go za złą sytuację, "która powstała na skutek kilkuletnich zaniedbań i popełnionych błędów".
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl