14 lat temu, w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 r., zatonął prom Jan Heweliusz. W tej największej katastrofie w dziejach polskiej floty
handlowej zginęło 55 osób. Statek płynął ze Świnoujścia do Ystad. Podczas silnego sztormu, koło niemieckiej wyspy Rugia, prom przechylił się na burtę i zatonął.
W rocznicę tej tragedii odsłonięte w
Gdańsku, na Ołowiance, pomnik ku czci ofiar katastrofy. Jednym z jego elementów jest kotwica wydobyta z wraku Jana Heweliusza. Znicze zapłonęły także przy świnoujskim pomniku "Tym, którzy nie powrócili
z morza".
W tym roku, w Gdańsku, utworzono "Stowarzyszenie dla zbadania przyczyn i okoliczności zatonięcia promu Jan Heweliusz. Jego celem jest wykorzystanie wyników tych badań i ustaleń dla
podniesienia bezpieczeństwa żeglugi, w szczególności promów pasażerskich.
Przedstawicielem stowarzyszenia jest dr hab. inż. Maciej Pawłowski, z Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki
Gdańskiej, a sekretarzem i rzecznikiem - kpt. ż.w. Marek Błuś, wykładowca Ośrodka Szkolenia Ratowniczego przy Akademii Morskiej w Gdyni oraz dziennikarz.