Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Tajemnica Whiskeya

Kurier Szczeciński, 2007-02-08

Prawdopodobnie dopiero po ewentualnym wydobyciu z morza dowiemy się, co spowodowało zatonięcie poradzieckiego okreętu podwodnego, który był remontowany w Szczecinie. Do zdarzenia doszło w poniedziałek po wschodniej stronie Półwyspu Jutlandzkiego (Dania). Dawny radziecki S-194, a obecnie muzealny U-194, nabrał wody, zanurzył się, a załoga holownika musiała odciąć 200-metrową linę holowniczą. Okręt osiadł na niewielkiej głębokości Płycizny Jutlandzkiej. Jednostka nie miała paliwa, więc skażenie morza jest wykluczone. Okręt podwodny, który w nazewnictwie NATO należy do Whiskey-Class, został zakupiony od Szweda przez bogatego Tajlandczyka - Jedadę Dejsakulrita. Chciał on, aby U-194 stał się atrakcją działającego w Bangkoku Jesada Technik Museum i uświetnił jubileusz tamtejszego władcy. Holowanie miało trwać 4 miesiące. Po zdarzeniu zareagował zarząd SSR "Gryfia": - Nie ma podstaw, aby wiązać zatonięcie okrętu z jego remontem w naszej stoczni - powiedział wczoraj PAP prezes Edward Stachoń. - W czasie remontu wykonano naprawy poszycia lekkiego kadłuba zewnętrznego statku, polegające na wymianie skorodowanych blach na nowe o takiej samej grubości. Nie wykonano żadnych prac remontowych ingerujących w konstrukcję wewnętrznego kadłuba wytrzymałościowego okrętu ani systemów okrętowych. Prezes dodał też, iż "Gryfia" nie została upoważniona do dokonywania jakichkolwiek badań i prób oceniających stan konstrukcji jednostki. Dlatego brak jest danych do wygłaszania opinii na temat przyczyn awarii. Uszczelnioną i bez załogi jednostkę holował do Tajlandii - via Szwecja - przystosowany do tego w "Gryfii" stary norweski kuter rybacki "Edi". - Okręt podwodny to zupełnie co innego niż jednostka nawodna - tłumaczy kmdr Jarosław Miłowski, szef oddziału operacji morskich w Dowództwie Operacyjnym. - Nad powierzchnią wody znajduje się 1/4 tego co pod wodą. W związku z tym inne są właściwości manewrowe. Ja bym holował okręt przy burcie holownika. Ale jak ktoś się uparł na hol giętki, to jego sprawa - dodaje. Jego zdaniem, niefortunnie wybrano sam czas operacji: - Jeśli spojrzeć na locje i przyjrzeć się warunkom hydrometeorologicznym, to zarówno Bałtyk, jak i Morze Północne są teraz kapryśnymi akwenami. Niespokojne są również Cieśniny Duńskie. Oficer przypomina, że U-194 płynął bez załogi, a kadłub był zaspawany: - Nawet jeśli puściła jakaś uszczelka czy zawór i kadłub zaczął nabierać wody, to i tak nie było możliwości, aby na to zareagować.
 
kl
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl