Aktywiści Greenpeace zaprotestowali przeciw węglowi jako paliwu przyczyniającemu się do wzrostu efektu cieplarnianego. Pech chciał, że ich
akcja miała miejsce w Amsterdamie na terminalu OBA, gdzie czarne złoto akurat rozładowywał masowiec "Maciej Rataj".
- Akcja sama w sobie absolutnie nie była skierowana przeciwko naszemu statkowi
czy też Polskiej Żegludze Morskiej. Jej celem było zwrócenie uwagi rządu holenderskiego na szkodliwość węgla jako paliwa energetycznego zwiększającego efekt cieplarniany - mówi Krzysztof Gogol, doradca
dyrektora PŻM ds. mediów.
Akcja Zielonych wiąże się z faktem tworzenia w Holandii nowej koalicji rządowej i zapowiadanego przez nią ogłoszenia priorytetów w kwestii ochrony środowiska. Greenpeace chce,
aby nowy rząd ograniczył do 2020 roku emisję gazów cieplarnianych o 30 proc. i przeznaczył znaczne środki na stworzenie odnawialnych źródeł energii.
- Jak podały media brytyjskie, Greenpeace miał
rzekomo zablokować małymi łodziami wejście m/s "Maciej Rataj" do portu, tymczasem agent PŻM doniósł jedynie o przerwie w wyładunku spowodowanej przez ekologów. Greenpeace zajął bowiem dźwigi
rozładowujące - informuje Gogol.
Według doradcy, nie jest również prawdą informacja przekazywana przez Brytyjczyków, jakoby frachtowiec szczecińskiego armatora przywiózł do Amsterdamu węgiel "dla
elektrowni atomowej w Holandii".
- W rzeczywistości węgiel przeznaczony jest dla jednego z odbiorców niemieckich - dodaje.