Coraz ciekawsi świadkowie pojawiają się w procesie byłego zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. Wczoraj zeznawał były premier
Jan Krzysztof Bielecki. W kolejce czeka także były minister skarbu państwa Wiesław Kaczmarek.
Przesłuchanie byłego premiera RP i aktualnego prezesa Banku Pekao SA nie zajęło zbyt dużo czasu.
Pytania sądu, oskarżonych i jednego z adwokatów dotyczyły lat 1996-97, kiedy Jan Krzysztof Bielecki wchodził w skład Rady Dyrektorów Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. EBOiR opracował wtedy m.in.
projekt konsolidacji szczecińskiej stoczni.
- Po pierwszej fazie restrukturyzacji przedsiębiorstw polskiego przemysłu stoczniowego zachodziła konieczność przejścia do fazy drugiej -
konsolidacyjnej. Uznaliśmy, że można wesprzeć połączenie Stoczni Szczecińskiej ze Stocznią Gdynia - mówił Bielecki. Zdaniem pracowników EBOiR, szczecińska stocznia powinna była wtedy podnieść kapitał, na
kwotę 60-70 mln euro. Miało się to odbyć poprzez objęcie przez bank akcji firmy
- W naszym projekcie pojawiła się też koncepcja objęcia procesem konsolidacji części Zakładów Cegielskiego i Huty
Częstochowa. Miało to wzmocnić przemysł stoczniowy. Ale bez zgody państwa nie mogło dojść do realizacji koncepcji banku - stwierdził eks-premier.
Projekt jednak upadł. - Transakcja nie doszła do
skutku, bo zmienił się zarząd Stoczni Gdynia - wyjaśnił świadek. - Dalej jednak twierdzę, że podobnie jak to się dzieje w krajach UE, państwo polskie mogło udzielać pomocy stoczniom, w tym szczecińskiej.
Niezależnie od formy własności przedsiębiorstwa.
Bielecki był kolejnym byłym premierem rządu RP, który ostatnio zeznawał w szczecińskim sądzie. W listopadzie ubiegłego roku pojawił się w nim
Waldemar Pawlak (obecnie prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego). Występował jako świadek obrony w procesie dwóch zachodniopomorskich przedsiębiorców zbożowych oskarżonych o sprzeniewierzenie pszenicy i
żyta o wartości ponad 14 mln zł.