Pływający pod polską banderą statek handlowy uratował 5 kostarykańskich rybaków z tonącego kutra -
poinformowała 4 stycznia br. agencja Reutera, nie podając nazwy jednostki. Do zdarzenia doszło w pobliżu wybrzeży Salwadoru, na Oceanie Spokojnym.
Załoga 11 m kutra (w tym czterech nastolatków)
dryfowała na morzu przez ponad 5 tygodni, jedząc mięso żółwi morskich i tuńczyków oraz ryż. Racjonowała także wodę pitną, po zaledwie pół filiżanki dziennie. Tymczasem, statek nabierał wody i coraz
mocniej zanurzał się.
Kuter zepsuł się w połowie listopada ub.r., po wypłynięciu z portu Playas del Coco w Kostaryce. Gdy załoga zorientowała się w sytuacji, zaczęła dawać znaki, paląc m.in. ubrania i
koce, aby dymem zwrócić uwagę innych statków, a także przelatujących samolotów. Niestety, bezskutecznie.
W pobliżu wybrzeży Salwadoru rybacy zobaczyli przepływający niedaleko statek pod polską banderą
i zaczęli machać torebkami foliowymi, dzięki czemu udało im się zwrócić na siebie uwagę. Zabrano ich na pokład, skąd po dopłynięciu na wody Kostaryki przekazani zostali jednostce straży przybrzeżnej.
Trafili od razu do szpitala, z oparzeniami słonecznymi i odwodnieniem.