Dwa falochrony osłaniające wejście do portu Dziwnów w każdej chwili mogą zniknąć w wodzie. Ze względów
bezpieczeństwa już pięć lat temu zamknął je Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. Aby wędkarze, wczasowicze, turyści i mieszkańcy Dziwnowa mogli ponownie na nie wejść - potrzeba blisko 60 milionów
złotych na ich remont.
Wejście do portu Dziwnów od strony morza osłaniają dwa falochrony: wschodni o długości 356 metrów i nieco krótszy zachodni (342 metry). Przez lata były one dużą atrakcją
turystyczną. Tutaj wędkarze z całej polski łapali na wędkę dorsze, sandacze, śledzie, a wczasowicze i turyści Dziwnowa spacerowali podziwiając zachód słońca.
- Pale podtrzymujące falochron są bardzo
zniszczone, a cały obiekt jest w stanie krytycznym i grozi zawaleniem. Całkowity remont falochronów wyniesie 60 milionów złotych - twierdzi kapitan portu Dziwnów Krzysztof Kozicki.
Nie wszyscy wiedzą,
że obecne ujście rzeki Dziwna zostało wykopane w roku 1899. Do tego czasu rzeka wpadała do Bałtyku pod Międzywodziem. Wraz z nowym ujściem wybudowano z dębowych pali falochrony. W 1959 r. Zjednoczenie
Budownictwa Inżynieryjno-Morskiego w Świnoujściu rozpoczęło trwającą do 1964 roku budowę nowych falochronów. Cała ich obecna betonowa konstrukcja oparta jest na dębowych palach wbitych w 1899 r. Czas
zrobił swoje. Dziś falochron grozi katastrofa budowlaną.
Szczeciński Urząd Morski ma planach inwestycję "poprawy stanu infrastruktury w portach polskiego wybrzeża", czyli m.in. remont falochronów
wschodniego i zachodniego w porcie Dziwnów. "Realizacja robót powinna się zamknąć w okresie trzech lat, tj. od 2008 roku do roku 2011, a ich łączny koszt zaplanowany został na poziomie około 45 mln
złotych." - czytamy na stronie internetowej SUM. Jak na razie jednak nie ma tych pieniędzy.
Sprawą chcą zająć się dziwnowscy radni. Wielu z nich uważa, że infrastruktura zapewniająca dostęp do portów
powinna być jak najbardziej wykorzystywana … turystycznie.
- Jeszcze niedawno po falochronie pośród dziesiątek wędkarzy spacerowali wczasowicze. Musimy zrobić wszystko, aby te czasy wróciły.
Wraz z Urzędem Morskim powinniśmy usiąść do stołu i jak najprędzej znaleźć również unijne pieniądze na remont starego, czy też budowę nowego falochronu - powiedział przewodniczący Rady Gminy Dziwnów Marek
Lisowski.