Rada pracownicza PŻM uznała, że były dyrektor szkodzi wizerunkowi tego armatora. Uchwałę podjęto po wypowiedzi Pawła
Brzezickiego w PR Szczecin, gdzie skrytykował on zarządzanie przedsiębiorstwem.
Brzezicki, który obecnie jest prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu, jeszcze raz przekonywał, że nie on jest inspiratorem
kontroli prowadzanej przez Ministerstwo Skarbu Państwa w PŻM. Z drugiej strony "nie ukrywał", że - jego zdaniem - armator jest źle zarządzany i przy okazji skrytykował swojego następcę - Pawła
Szynkaruka - z którym zresztą jest skonfliktowany. Brzezicki powiedział, że od czasu, gdy odszedł z firmy zmalała ilość statków. Zarzucił także niechęć obecnego kierownictwa do zlecania budowy statków
krajowym stoczniom oraz m.in. "niekończącą się feerię podwyżek płac".
Wczoraj odbyło się posiedzenie rady pracowniczej Polskiej Żeglugi Morskiej.
- W przyjętej uchwale "wyrażamy zaniepokojenie
sytuacją wokół PŻM, związaną z eskalacją insynuacji i oszczerstw skierowanych przeciwko naszej firmie" - cytuje kpt. Ireneusz Gowin, przewodniczący Rady Pracowniczej PŻM.
"Szczególne zaniepokojenie
budzą wypowiedzi i działalność prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu, pana Pawła Brzezickiego, wyrażane poprzez przekazywanie nieprawdziwych i szkodzących Polskiej Żegludze Morskiej, jego kierownictwu i
załodze informacji do mediów. Zwłaszcza w sytuacji osiągniętej stabilizacji i realizacji programu inwestycyjnego".
Szef rady pracowniczej twierdzi, że te podwyżki pensji były ustalone jeszcze za
Brzezickiego, a weszły w życie już za dyrektora Pawła Szynkaruka.
- Co do statków, są zaniechania z lat poprzednich. Dewiza p. Brzezickiego brzmiała: kupujemy jednostki, gdy rynek frachtowy jest
najniższy, bo wtedy są one najtańsze. Ale wtedy nie zostało to zrealizowane. Bo jego program inwestycyjny zakładał wybudowanie 20 statków, z czego do eksploatacji weszły tylko cztery - mówi szef RP.
Według obecnego kierownictwa PŻM, statków jest mniej, bo najstarsze są złomowane. Ich eksploatacja byłaby bowiem nieopłacalna. Natomiast budową dla armatora masowców nie była zainteresowana żadna
polska stocznia.