Portom w Szczecinie i Świnoujściu trzeba życzyć załadowanych towarami statków, które będą szybko obsługiwane przy nowoczesnych
nabrzeżach. Bo na razie - mimo wzrostów w niektórych grupach - łączne przeładunki zespołu portowego każdego roku topnieją. Szczecin ma szansę wydobyć się ze swej szuwarowości za sprawą budowanego portu
kontenerowego (na zdjęciu). Oby więc po oddaniu do eksploatacji szybko stał się zbyt mały. Oby też budowane w sąsiedztwie centrum logistyczne jak najszybciej zapełniło się kontrahentami. Świnoujściu zaś
należy życzyć, aby zbiorniki przyszłego gazoportu jak najbardziej "schowały się" w lesie, a jedyną atrakcją stały się zawijające raz lub dwa razy na tydzień efektowne statki z okrągłymi zbiornikami na
skroplony gaz ziemny. Za trzy lata zarząd portów ucieszą zapewne opłaty tonażowe od tych jednostek. W Gdańsku wyliczyli, że statki przyniosą im 1,3 mln euro rocznie. Teraz się
oblizują.