Sprawozdanie z poświęcenia nowoczesnych środków transportu niezbędnych do wykonywania statutowych obowiązków polskiej administracji
morskiej.
Uroczystość odbyła się 21 grudnia przed gmachem Urzędu Morskiego w Szczecinie przy placu Batorego 4.
Biskup, minister i dyrektor
Był oczywiście sam pan minister gospodarki
morskiej Rafał Wiechecki, który przekazywał, była dyrekcja Urzędu Morskiego, która przyjmowała (dyrektor Wojciech Łuczak* przywdział nawet coś w rodzaju munduru kapitańskiego z dystynkcjami). Osobiście
przybyli: prezes Zarządów Morskich Portów Szczecin i Świnoujście Janusz Catowicz, komendant wojewódzki policji w Szczecinie insp. Tadeusz Pawlaczyk, rektor Akademii Morskiej prof. dr hab. inż. Bolesław
Kuźniewski oraz wojewódzki konserwator przyrody Maciej Trzeciak. Przez swoich przedstawicieli uczestniczyli: wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz, prezydent Szczecina Piotr Krzystek, dyrektor
naczelny Polskiej Żeglugi Morskiej Paweł Szyn-karuk oraz komendant Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej podpułkownik Mikołaj Gruszczyński. I najważniejszy gość: Jego Ekscelencja ksiądz arcybiskup Marian
Przykucki, zasłużony, pierwszy metropolita utworzonej w 1992 r. archidiecezji szczecińsko--kamieńskiej.
Uroczystość przekazania i poświęcenia nowoczesnych środków transportu była epokowym wydarzeniem o
niezamierzonej wręcz doniosłości (cytat za dyrektorem UM) nie tylko dla całej polskiej administracji morskiej, ale także dla krajów Unii Europejskiej oraz całego świata, który na nas patrzy poprzez
przyjeżdżających do Polski turystów (cytat za ministrem gospodarki morskiej).
Misiek, quady i koparki
Nie dziwota, że uroczystość przygotowywano starannie. Ulice dojazdowe do budynku Urzędu
Morskiego w Szczecinie zamknięto na 8 godzin już od szóstej rano. Podlegające uroczystemu przekazaniu nowoczesne środki transportu stojące wcześniej na tzw. bazie oznakowania nawigacyjnego ściągnięto na
lawetach (podziękowania dla pana komendanta wojewódzkiego policji).
Stanęły na placu równo w rządku. Pośrodku samochody osobowe (w tym terenowe mitsubishi outlander - ponad 200 KM, wyposażone, jak
każde takie auto, w jednostkę napędową pozwalającą wykorzystać w pełni przeznaczenie auta oraz napęd 4x4 w dyspozycji inspektoratu Ochrona Wybrzeża z przeznaczeniem do swobodnego poruszania się dla pana
dyrektora Wojciecha Łuczaka), obok kilka quadów (z angielska wszędołazy, motocykle na czterech kołach służące głównie do sportu i rekreacji), po skrzydłach dwa ciągniki, inaczej zwane traktorami, i dwie
koparko-spycharki. Łącznie kupiono tego za 3 mln zł.
W ostatniej chwili przed rozpoczęciem uroczystości na plac wysłano umyślnego ze szmatą, aby odsączył stojące tu i ówdzie kałuże. Dzień wcześniej w
Szczecinie padało.
W ostatniej chwili wyniesiono z budynku Urzędu Morskiego fotel dla Jego Ekscelencji księdza arcybiskupa, aby nie musiał siedzieć na zwykłym krześle.
Naczelnicy wszystkich
wydziałów w Urzędzie Morskim dostali przyzwolenie, aby ich pracownicy swobodnie mogli wyjść z budynku i wziąć udział w uroczystości. A nawet pouczenie, że powinni to zrobić.
Kasa kropidło i
bankiecik
Uroczystość zaczęła się punktualnie w południe. Najpierw przemawiał pan minister Wiechecki. Wspomniał, że było ciężko przełamać opór urzędników w Warszawie, by dali pieniądze. Wiechecki
nie ukrywał, że on tego przełamywania oporu dokonał. Pochwalił swojego dawnego kolegę z LPR Wojciecha Łuczaka, którego uczynił dyrektorem urzędu zaraz po tym, jak został ministrem. Że to łamanie oporu
było z jego inicjatywy, że to dzięki jego pomysłowi przed Urzędem Morskim na placu w rzędzie stoi i mitsubishi outlander i quady, i traktory...
Mówiąc w Szczecinie o pieniądzach wyrwanych przez siebie
i kolegę Łuczaka warszawskim urzędnikom minister Wiechecki lekko minął się z prawdą. Pieniądze od początku 2006 r. leżały na koncie Urzędu Morskiego w Szczecinie, nikt więc nic nie musiał nikomu wyrywać.
Te 3 mln zł to polski udział w finansowanym z budżetu Unii Europejskiej drugim etapie pogłębiania toru wodnego między Szczecinem a Świnoujściem. Ponieważ projekt został skreślony w tym roku z listy
inwestycji, pieniądze postanowiono wykorzystać na zakup "nowoczesnych środków transportu".
Potem przemawiał dyrektor i dziękował panu ministrowi. Na koniec nastąpiła kulminacja uroczystości.
Arcybiskup Przykucki uroczyście poświęcił środki transportu, a radość jego ze święcenia tego rodzaju osiągnięcia była wielka (cytat za arcybiskupem).
Po 20 minutach historyczną uroczystość zakończono i
wszyscy zaproszeni ważni goście udali się do pobliskiego Business Clubu na skromny poczęstunek.
* Wojciech Łuczak, 32 lata, partyjny kolega ministra Rafała Wiecheckiego z LPR. W czerwcu 2006 r.
został mianowany zastępcą dyrektora ds. technicznych w Urzędzie Morskim w Szczecinie na miejsce człowieka z 26-letnim doświadczeniem. Wcześniej Łuczak pracował w firmach handlowych (rajstopy i telefony
komórkowe) oraz w Coca-Coli.