Z wypowiedzi Rafała Wiecheckiego, ministra gospodarki morskiej wynika, że frustracja po wykreśleniu gdańskiej Trasy Sucharskiego z
programu Infrastruktura i Środowisko wyrażana w mediach na Pomorzu Wschodnim jest niepotrzebna. Minister popiera w równym stopniu budowę tunelu pod Świną do Świnoujścia jak i trasy łączącej autostradę Al
z gdańskim portem. Media w Gdańsku oskarżyły szefa resortu rodem z Pomorza Zachodniego o preferowanie swojego regionu.
W rozmowie z "Kurierem" minister Wiechecki (LPR) zauważył, że na Pomorzu
Gdańskim realizowane są już dwie ważne dla regionu inwestycje drogowe - trasy: Janka Wiśniewskiego i Kwiatkowskiego w Gdyni. Obie inwestycje, z których ta pierwsza jest już bardzo zaawansowana gotowe będą
na wiosnę 2008 roku. W przypadku Trasy Sucharskiego problem polega na tym, że jest to zadanie, które znalazło się wśród inwestycji drogowych realizowanych w ramach sieci dróg TENT (jedna z głównych sieci
dróg europejskich), natomiast tunel w Świnoujściu (przedsięwzięcie to wypominają Gdańszczanie ministrowi) realizowane jest w ramach inwestycji na drogach poza siecią TENT.
- Jedna inwestycja nie
wyklucza drugiej - powiedział minister Rafał Wiechecki. - Nikt nikomu nic nie zabiera - uspokaja szef resortu, który najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj spotka się w tej sprawie z prezydentem Gdańska.
Tyle tylko, że tę drugą inwestycję, czyli budowę Trasy Sucharskiego, będzie najprawdopodobniej realizować ministerstwo
transportu.
***
W Gdańsku tymczasem nie cichnie burzą, która wybuchła
po zwycięstwie Świnoujścia w rywalizacji z Trójmiastem o lokalizację terminala gazu skroplonego LNG. Sądząc po glosach w mediach z Pomorza Wschodniego, wybór Świnoujścia był dla rozpieszczanych przez lata
gdańszczan bardzo bolesnym ciosem.
Jeden z publicystów "Gazety w Trójmieście" napisał nawet: "Teraz jedyna nadzieja na gazoport w Gdańsku lokowana jest w ekologach, którzy z powodu sąsiedztwa
gazoportu w Świnoujściu z Wolińskim Parkiem Narodowym mogą dążyć do zablokowania tej inwestycji." Mimo, że dalej publicysta ten powątpiewa w skuteczność tej blokady (wcześniej przecież zajmowali się tym
problemem eksperci), trudno się oprzeć wrażeniu, że w Gdańsku szok jeszcze nie minął. Szkoda też, że tekst w "Gazecie w Trójmieście" kończy się dramatycznym apelem "by do upadłego walczyć o
pieniądze na Trasę Sucharskiego". Panowie, spokojnie - tak przynajmniej zapewnia minister Wiechecki - nie trzeba walczyć, bo pieniądze na Trasę Sucharskiego są.